Głównymi siewcami pesymizmu w Polsce jest opozycja jako taka (parlamentarna i pozaparlamentarna). Stamtąd pochodzą lamenty wieszczące wszelakie kataklizmy od nieurodzaju po śmierć głodową emerytów. Ten pesymistyczny ton entuzjastycznie wspiera większa część mediów zapełniając szpalty, ekrany i fale eteru obrazem płaczu i narzekań. Optymizmu jak na lekarstwo, a przecież powodów do niego nie brakuje.
Na przykład dzisiejsza GW komunikuje, że: „Niemcy przecierają oczy , widząc, że sytuacja polityczna w Polsce jest stabilna, a gospodarka rośnie – mówił w czwartek w Łodzi kandydat na prezydenta Niemiec dr Joachim Gauck”.
Takie stwierdzenie PIS przemilcza choć pochodzi ono z ust Niemca, którego ta partia – jako jednego z niewielu – uznaje za autorytet z powodu niemieckich działań lustracyjnych.
Powszechne zadowolenie z udanej inauguracji Stadionu Narodowego sączy z mediów cieniutką strużką, za to głosy malkontenctwa płyną szeroką strugą. Główny piewca pesymizmu narodowego Adam Hofman z PIS grzmi w telewizji, że stadion choć ładny jest wielkim niepowodzeniem rządu, bo za dużo kosztował, nie ma bieżni lekkoatletycznej, itd., itp.
Paradoksalnie żart Jarosława Kaczyńskiego, że jeśli Polska nie wygra z Portugalią 3:0, będzie to zdecydowana wina Tuska, potwierdza uprawianą przez p. Hofmana propagandę destrukcji działań państwa. Taka jest strategia polityczna PIS..
Zaś prawdziwa troska opozycji o obywateli (a właściwie jej brak) odzwierciedla wczorajsze posiedzenie sejmu w czasie prezentowania obywatelskiego projektu emerytalnego (autorstwa OPZZ) gdzie na sali posiedzeń było obecnych – uwaga – 3 posłów!!! (słownie trzech).
I jeszcze jedno. Z odmowy licencji na multipleksie dla TV Trwam, PIS sztucznie robi sprawę polityczną, ubraną w retorykę oskarżania rządu o walkę z kościołem. Pomówienie to bardzo trafnie opisała Józefa Hennelowa w TP z dnia 4 marca:
„W Warszawie miał miejsce kolejny rozdział coraz głośniejszej kampanii na rzecz telewizji toruńskiej. Wciąż uparcie prezentuje się jako jedyny głos medialny katolickiej większości w Polsce, co oczywiście ze stanem faktycznym nie ma nic wspólnego. Dawno również wyjaśniono, że przegrana w pierwszym konkursie na miejsce na platformie cyfrowej wcale nie grozi toruńskiej stacji zniknięciem. Ale protest przybiera na sile”. I dalej. „W Warszawie protest, jak wszystkie ostatnio polskie manifestacje, był nie tylko głośny, ale i agresywny. Pełen symboli religijnych, ale także skandowania obraźliwych haseł, poniżających najwyższe władze państwa, a nawet państwo jako takie”.
Tak zachowuje się główna partia opozycyjna i jej zaplecze medialne. Uprawia najbardziej szkodliwą z możliwych propagandę społecznej destrukcji, wtłaczając ludziom do głów czarnowidztwo o polskiej sytuacji gospodarczo – społecznej w imię zniechęcania ludzi do solidnej pracy i pozytywnej postawy, byle tylko zaszkodzić rządowi i na jego niepowodzeniu dość do władzy.
Takie świadome sianie zniechęcenia w narodzie, zamiast optymizmu i nadziei, to szkodnictwo społeczne, które zwyczajnie woła o pomstę do nieba.
Kolejna akcja tego spektaklu zapowiedziana została przez Jarosława Kaczyńskiego na 14 marca 2012 r. czy będzie to kolejny pokaz ideowej obłudy politycznej tej partii? Zobaczymy!