folt37 folt37
885
BLOG

WYLEWANIE DZIECKA Z OKNEM ŻYCIA.

folt37 folt37 Polityka Obserwuj notkę 18

W pełni solidaryzuję się z krytyczną opinią p. Mili Nowackiej (Okno życia z widokiem na ONZ /http://milanowacka.salon24.pl// ) dotyczącą likwidacji okien życia.

Podobnie krytyczny stosunek do tej poronionej idei przedstawił Jan Turnau (GW z 4 grudnia) pisząc, że zna ludzi, którzy woleliby biologicznych rodziców nie znać.

Coraz więcej takich głosów budzi nadzieję, że pomysł p. Marii Herczog (Komitet Praw Dziecka przy ONZ) spali na panewce. Mam nadzieję niezależnie od tego, iż  wiele ważnych osobistości życia publicznego opowiada się za pomysłem p. Herczog w imię nowomodnej idei praw i wolności absolutnych.

Na przykład nasza polska, rodzima, utytułowana feministka p. prof. Magdzalenia Środa w dzisiejszym felietonie (GW z 5 grudnia) wspiera ideę Herczog pisząc min.: „Okno życia ubezwłasnowolnia również matkę, która nie może ani śledzić losów własnego dziecka, ani zmienić decyzji w sprawie jego wychowania, bo – z prawnego punktu widzenia – nie jest niczyją matką.”

Tak absurdalną wypowiedź można potraktować tylko wzruszeniem ramion. Bo co ma znaczyć, że matka, która nie chce dziecka: „nie może ani śledzić losów własnego dziecka, ani zmienić decyzji w sprawie jego wychowania”?

Widać socjolog Magdalena Środa nie rozumie, że najwyższym dobrem dziecka jest jego spokój wychowawczy i poczucie własnego bezpieczeństwa w kochającej rodzinie. Nie trzeba być socjologiem aby wiedzieć, że ów spokój i poczucie bezpieczeństwa może być łatwo zakłócone ingerencją biologicznej matki w wychowanie dziecka w jego prawowitej rodzinie?  Tak, prawowitej, bo to jest jego prawowita rodzina mająca umocowanie w tym, co tak pięknie i mądrze określa znane polskie powiedzenie: „nie ta matka, co urodziła, lecz ta, co wychowała”.

Oto kolejny przykład próby wywracania do góry nogami obyczaju czynienia dobra w imię wyimaginowanych ideologicznie praw i wolności nawet kosztem niwelowania tego dobra. W idei feminizmu takich obszarów poświęcania dobra powszechnego w imię egoizmu indywidualnego jest niebezpiecznie dużo, co przestaje już być dziwactwem obyczajowym, a staje się problemem społecznym, problemem, które społeczeństwo nie może zbyć wyłącznie owym lekceważącym wzruszeniem ramion. 

A tak przy okazji. Trzeba jeszcze pamiętać, że firmowanie różnych projektów życia społecznego przez „dostojne” organizacje jak np. ONZ nie musi być zawsze słuszne i dobre. Pamiętany wszak, że wojska tej organizacji (błękitne hełmy) w latach 90-tych XX w. beznamiętnie obserwowały gwałty i morderstwa podczas wojny w byłej Jugosławii, nie przychodząc z pomocą mordowanym.

Może nie ma to nic wspólnego ze sprawą okien życia, ale daje pogląd, na różnicę między szlachetnymi deklaracjami – nawet najbardziej humanitarnymi – a praktyką stosowaną w rzeczywistości.

Nie dajmy się więc zwariować!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka