folt37 folt37
4842
BLOG

DYKTATURA NASTOLATKÓW - BEZRADNOŚĆ RODZICÓW!

folt37 folt37 Polityka Obserwuj notkę 77

Polską wstrząsnęła tragedia nastolatków, którzy zginęli pod Chełmnem. Samochód prowadził 16-to latek bez prawa jazdy, a w samochodzie było 9-cioro pasażerów w wieku od 13-tu do 17-u lat, z którego siedmioro poniosło śmierć na miejscu.

To straszne zdarzenie wywołuje dziwne komentarze świadczące o zaniku trzeźwego myślenia wśród ludzi, od których należałoby oczekiwać refleksji o przyczynach wypadku.  Przypominam: godzina 2 w nocy, rozochocona alkoholem dzieciarnia (był tam 13 latek) wsiada gromadą 9-dioro osób do samochodu rodzica jednego z nich i udają się na wesołą szybką przejażdżkę. Finał - siedmioro trupów.

Na zdrowy rozsądek głośno powinno być o przyczynach wypadku, gdy tymczasem słyszymy o potrzebie delikatności w komentowaniu tego zdarzenia, bo przecież trauma straszna dotknęła bliskich ofiar i ich kolegów, uczniów szkoły, do której uczęszczali. Cóż za wspaniałomyślna delikatność?  Nauczycielka z tej szkoły odcina się od komentowania powodów tragedii, bo nie chce być sędzią. Sąsiedzi rodzin dotkniętych tragedią dziwią się: „takie wspaniałe dzieciaki”. Nabożeństwo pogrzebowe. Ani słowa o powodach tej głupiej i niepotrzebnej śmierci.

 

Najważniejsza zaś refleksja dotyczy relacji rodzice-dzieci. Ta tragedia ewidentnie pokazuje o bezradności rodziców wobec postaw dzieci. Pytanie, czy nieletni „balowali” przy ognisku za zgodą rodziców, czy wbrew ich zgodzie? Jeżeli za zgodą to dziwnie lekkomyślna to zgoda, bo był alkohol i godz. 2 w nocy. Jeżeli bez zgody to jeszcze gorzej, bo oznaczałoby to, że „młodzież” nie jest wychowywana tylko „chowana” w trybie bezstresowym i robi co chce przy bezradnej postawie rodziców.

 

To jest prawdziwy dramat wychowawczy, o którym cisza. Cisza w szkole, cisza w kościele, cisza w mediach - powszechna cisza bezradnych wychowawców i bezradnego społeczeństwa. Zamiast alarmu mamy idiotyczne dywagacje o świadomym wychowywaniu młodzieży, bez stresującej dyscypliny posłuszeństwa wobec wychowawców i bezmyślne wlewaniem do mózgów dzieci „świadomość” o ich uczniowskiej podmiotowości.  Degrengolada!

 

W ramach tej podmiotowości wychowawczyni mojego wnuka (13-to latek) mówi dzieciom w szkole o ich prawie do odmowy brania udziału w niedzielnych mszach św. (rodzina katolicka), a przymuszanie dziecka to naruszanie jego wolności sumienia. Degrengolada!

 

Pani minister edukacji mówi przy okazji nowego, bezpłatnego podręcznika dla pierwszoklasistów, że to rewelacyjny podręcznik, bo zdecydowanie odchodzi od szablonu dotychczasowych nauczycielskich postaw oczekiwania od dzieci „uczenia się elementarza” i przestawienia się nauczyciela na rozpoznawanie oczekiwań dzieci i wychodzenia naprzeciw tym oczekiwaniom.

 

Powiem złośliwie. Właśnie rodzice tym młodocianych ofiar tragicznego wypadku wyszli (najprawdopodobniej) naprzeciw oczekiwaniom swoich dzieci polegających na potrzebie zabawy.

 

Z niepokojem kontestuję, że nieuctwo współczesnych wychowawców nie zna mądrości powiedzenia Jana Zamojskiego: Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie.”

Wychowywać młodzież to znaczy uczyć, a nie wychodzić naprzeciw jej oczekiwaniom. Przecież to proste. A może nie? 

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka