folt37 folt37
390
BLOG

Deklaracja wiary lekarzy to konformizm, a nie pobożność.

folt37 folt37 Polityka Obserwuj notkę 8

Degrengolada moralności w Polsce zeszła już do poziomu zagrażającego chaosem porządku prawnego w państwie. Z wielkim niepokojem dostrzegam to zjawisko we wszystkich środowiskach społecznych od góry do dołu. Górne warstwy to elity intelektualne, kościelne, polityczne i inteligenckie. A dolne to zwykli zjadacze chleba bez filozoficznych ambicji rozważania problemu bytu.

Ogrom tego upadku to istna lawina odzwierciedlana w takich sytuacjach jak katastrofa smoleńska, liczne afery finansowe związane z elitami politycznymi i wojskowymi w tle, afery seksualno - obyczajowe kleru, cyganerii artystycznej i świata nauki, powszechne pijaństwo ze skutkami śmiertelnych ofiar, oszustwa podatkowe i produkcyjno-handlowe dotyczące przemysłowych towarów rynkowych oraz spożywczych, itd. itp 

Każde z tych zjawisk ma bogatą listę sprawców i ich ofiar. Odsłaniane są coraz częściej okoliczności wszelakich nieprawości krzywdzących bliźnich bez najmniejszych skrupułów i zahamowań. Nie ma potrzeby ich wyszczególniać. Niedowiarki mają do dyspozycji Googla.

W tej moralnej degrengoladzie wysoką pozycję zajmuje konformizm jako taktyka osiągania osobistych celów i korzyści dostosowaniem się do sytuacji sprzecznych z deklarowaną moralnością, wiarą czy poglądami politycznymi. Przykładem są politycy wędrujący z partii do partii wyłącznie z pobudek koniunkturalnych bezwstydnie zmieniając poglądy jak rękawiczki.

Obecnie bardzo bulwersującą sprawą jest casus prof. Bogdana Chazana chowającego się za parawanem klauzuli sumienia, aby spektakularnie zademonstrować swoją pobożność katolicką naruszaniem praw wolnościowych innych obywateli konstytucyjnie określonych, jako nie wyznających wiary w Boga tak ujętych w preambule do Konstytucji:

„My Naród Polski - wszyscy obywatele Rzeczypospolitej,
zarówno wierzący w Boga
będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna,
jak i nie podzielający tej wiary,

a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł,
równi w prawach i w powinnościach wobec dobra wspólnego - Polski.”

Z tej konstytucyjnej reguły odczytujemy równość praw wszystkich obywateli państwa polskiego zarówno wierzących w Boga, jak i nie wierzących.

Pan prof. Chazan - jako osoba wierząca -  ma pełne prawo wybrać sobie taki zawód (zajęcie), które nie będzie kolidowało z jego religijną wiarą. Kiedy jednak podjął się funkcji kierownika placówki publicznej, w której obowiązują reguły prawa państwowego, kolidującego z wyznawaną przez niego religią nie powinien się podejmować kierowania tą placówką. Gdyby postawę prof. Chazana rozszerzyć na wszystkie zawody, w których ludzie stosowaliby dowolność realizowania obowiązków statutowych według indywidualnych  klauzul sumienia, to paraliż państwa byłby pewny.

Dużym kłopotem społecznym jest zjawisko solidaryzowania się z profesorem wielu korporacji lekarskich, bo solidaryzowanie takie to pokazowa, wybiórcza wrażliwość lekarskich sumień często mniej wrażliwych albo wcale także na oddziałach ginekologii, gdzie umierają dzieci w łonie matek z powodu niedbalstwa zaniechania np. cesarskiego cięcia. Przykłady braku takiej wrażliwości łatwo znaleźć także na Googlu.

Jestem katolikiem i wyznaję ewangeliczną zasadę wolnej woli danej człowiekowi przez Boga, co do wyboru światopoglądu. Upominanie i nauczanie jest drogą chrześcijańskiego ewangelizowania bez przymuszanie środkami administracyjnymi do katolickich zachowań. Katolik powinien żyć zgodnie z kanonem swojej wiary. Tak jak z kanonem swoich wyznań powinni żyć ich wyznawcy. Epoka wojen religijnych już dawno minęła, więc nie wracajmy do konfliktogennych nakazów religii, jako praktyki obowiązującej wszystkich ludzi w danej wspólnocie państwowej. Wszak ta wspólnota jest naszą wspólną Rzeczpospolitą, która ma w nazwie składnik „pospolita”, jako wyróżnik ładu społecznego. Szanujmy ten wyróżnik.

Podporządkowanie prawa państwowego regułom religii nie odpowiada ustrojowi Rzeczpospolitej o strukturze demokracji pluralistycznej, w której żyją ludzie także innych wyznań i bezwyznaniowi. Państwo musi tworzyć takie prawo, które jest wynikiem demokratycznego consensusu tych społecznych odmienności, co w przypadku Polski zademonstrowano w cytowanej wyżej preambule do konstytucji, a także w prawie aborcyjnym.

Art. 4a Ustawy z dnia 7.01.1993 r. o Planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunków dopuszczalności przerywania ciąży stanowi:

1.      Przerywanie ciąży może być dokonane wyłącznie przez lekarza, w przypadku gdy:
1)    ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej,
2) badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo
ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej  jego  życiu,

Takie jest polskie prawo, które obowiązuje na terenie całej RP a jego gwarantem jest państwo polskie, które strzerze tych gwarancji przy użyciu aparatu państwa, jako organów wykonawczych.

Prof. Chazan jest funkcjonariuszem tego państwa i zgodnie z klauzulą sumienia mógł nie wykonać osobiście usunięcia płodu spełniającego warunki art. 4a pkt.1 ust.2, nie miał jednak prawa odmówić pacjentce wskazania innego lekarza lub placówki, która by ten płód usunęła. Odmawiając tego obowiązku rażąco naruszył polskie prawo i słusznie jest za to piętnowany.

 

W Polsce praktykuje się bardzo widoczny, pokazowy symbol epatowania katolickością przez publiczne demonstrowanie pobożności, czego dowodem jest deklaracja wiary przyjęta przez kilka tysięcy polskich lekarzy, którzy uznają pierwszeństwo prawa Bożego nad prawem ludzkim, co stanowi wypowiedzenie posłuszeństwa państwu i jego prawu w oparciu, o które funkcjonuje powszechna opieka zdrowotna i publiczna służba zdrowia w Polsce.

 

Casus prof. Chazana pokazuje łamanie „przysięgi Hipokratesa” (przyrzeczenie lekarskie - porównaj:http://pl.wikipedia.org/wiki/Przyrzeczenie_Lekarskie) składanej przez każdego lekarza i zastąpienie etyki wynikającej z tego przyrzeczenia etyką zawartą w deklaracji wiary(http://www.deklaracja-wiary.pl/img/dw-tresc.pdf.), (która przypomina bardziej muzułmański „szariat” niż chrześcijańska ewangelię) jest naruszeniem reguł państwa prawnego, które podlega najwyższej ochronie dla zapewnienia w Polsce ładu i porządku jako najważniejszego dobra obywateli. Każdy występujący przeciwko temu ładowi prawnemu musi być przez państwo przywołany do porządku środkami prawnymi, które służą ochronie państwa przed anarchią.

 

Ta ochrona dotyczy wszystkich obywateli w tym katolików, którzy cieszą się Polsce pełną wolnością religijną, co jak dowodzi historia nie musi być dane raz na zawsze.

 

Szacunek dla państwa jest także obowiązkiem katolików, których zatroskanie o dobro ogółu jest ważną cechą naszej wiary grubo ważniejszą od dewocji wiernych wyzywająco demonstrujących swój stosunek do wiary.

 

Odrzućmy więc dewocję!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka