Historia ludzkości jest pełna wariatów sprawujących władzę kiedyś i obecnie, począwszy od Nerona aż po Hitlera. A może Putina?
Wszystko, co ostatnio wyczynia prezydent Federacji Rosyjskiej wskazuje, że stracił on zdolność rozumienia /rozeznania/ dobra od zła i normalności od śmieszności, co jest groźne nie tylko dla Rosji ale i świata.
Putin przekroczył już nie jeden umowny rubikon, np.: "dobra i zła" czy "normalności i śmieszności".
· Pierwszy:Napaść na Ukrainę, aneksja Krymu itd., przecież to oczywiste zło, które Putin przedstawia jako wielkie dobro dla ludności rosyjskojęzycznej we wschodniej Ukrainie - tej ludności, którą jego wojna pozbawia domowych siedzisk i naraża na śmiertelne ofiary. Zupełnie jak Hitler i Stalin.
Obłęd!
· Drugi: Putin niedawno poddał się operacji plastycznej, unieważnił małżeństwo, pozwala się adorować, śpiewa i przygrywa na instrumencie. Przed kamerami jest dżudoką, nurkiem, pilotem, jeźdźcem, hokeistą i Bóg wie, kim jeszcze. Zatracił poczucie śmieszności? Po nocach śni mu się Neron. A co jeśli zwariował? (za prof. Waldemarem Łazugą z UAM).
Obłęd!
Polska też nie jest wolna od polityków z obłędna manią wprowadzania porządku według ich własnej wyobraźni (najczęściej egoistycznej) bez kszty samokrytycyzmu, nie wychylających się poza własne urojenia. To bardzo niebezpieczne zjawisko dla przyszłych losów kraju.
O takim niebezpieczeństwie dla Polski w aktualnym stanie rozumu naszych polityków bardzo ciekawie wypowiedzieli się prof. Jerzy Hauser („Dokąd idziemy”- GW z 9/10 sierpnia) i prof. Antoni Dudek („Moja prowokacja: Nowak na prezydenta”- GW z 11 sierpnia).
Ocena profesorów obecnego rządu i polskich polityków w ogóle jest bardzo refleksyjna. Zachowania polityków i ich czyny zasygnalizowane w tekstach sugerują u nich intelektualne braki przynajmniej w zakresie należytej rozwagi i deficytu politycznych programów, co można zakwalifikować jako nierozumność.
Prof. Hausner:
Społeczeństwo.
· Naszym celem nie powinien być ani rynek, ani państwo, ani magiczny wzrost PKB. Chodzi o wspólny park, dobrą komunikację, w miarę sprawną służbę zdrowia. I żeby w pracy człowiek był traktowany po ludzku, a nie jak poddany w folwarku.
· Na pytanie jak jest w Polsce, profesor mówi: „: Raczej dobrze. Może nawet zdecydowanie dobrze, ale na razie. Polska przez 25 lat rozwijała się w sposób molekularny, za chwilę to przestanie wystarczać.”
· Molekularnośćtak objaśnia Hauser - za prof. Czapińskim: „Rozwijamy się za sprawą aktywności indywidualnej w ramach mikrostruktury, którą można nazwać społeczną molekułą. To rodzina, grupa znajomych, osoby sprawdzone. Polacy ufają sobie wyłącznie w ramach tych mikrostruktur, … które stały się podstawą wszelkiej naszej aktywności. Również gospodarczej.” „Niech pan spojrzy na domy - wyglądają zupełnie inaczej niż za komunizmu. Są kwiatki, ogródki, tu klombik, tam żywopłot i tak dalej. Tego nigdy nie mieliśmy, wszystko przecież było szare. Ale co z drogą do tego domu? Co ze śmieciami w pobliskim lesie? Polskie problemy zaczynają się za ogrodzeniem.” „Tu znakomicie sobie radzimy, przejawiamy niespożytą przedsiębiorczość i aktywność. I jednocześnie zgrzytamy zębami na to, co się dzieje poza naszą molekułą, ale uważamy, że ktoś ma to za nas załatwić. Jakiś samorząd, który wybraliśmy, jakiś premier.
Państwo.
· „Państwo jest leniwe. Przestało eksperymentować. To jest wyraźna różnica wobec Polski, którą mieliśmy na początku transformacji. Pamiętam swoje czasy rządowe. Myśmy próbowali zmieniać świat, a nie wyłącznie dostosowywać się do zastanej rzeczywistości”.
· O swoim planie (plan Hausera): „Obszar administracyjny - z tego nie zostało nic. Zmniejszyłem liczbę członków gabinetów politycznych, żeby nie upolityczniać ministerstw - wycofano. Zmniejszyłem liczbę "erek" - wycofano. Wprowadziłem rozwiązania zmniejszające zatrudnienie w administracji wojewódzkiej - wycofano”.
· „Gdyby mechanizm państwowy akceptował dziś ludzi, którzy przychodzą z propozycjami - może nie rewolucji, ale jakichkolwiek ważnych zmian - i zostawałoby z tego 30 procent (z planu H.), byłbym spokojny o Polskę.
· O mechanizmach hamujących rozwój: A) biurokracja - „ona kieruje się logiką przetrwania, najczęściej są to rozmaite strategie zabezpieczania się. Zmiany są neutralizowane, bo po prostu mogą być niebezpieczne”. B) politycy -„Są różne typy polityków, ale podział z grubsza od zawsze był taki: jedni są od zdobywania władzy, drudzy od rozwiązywania problemów. W każdej formacji politycznej muszą być ludzie, którzy są mistrzami marketingu politycznego i PR. Jak mówi klasyk Grzegorz Kołodko: "Nie wystarczy mieć rację, trzeba mieć 50 procent plus jeden". Ale muszą też być w polityce ludzie od rozwiązywania problemów.”
· „Nasz system polityczny stopniowo zmieniał się w taki sposób, żeby neutralizować znaczenie osób od rozwiązywania problemów, a wzmacniać tych od zdobywania władzy. I władza stała się celem samym w sobie. Jest nie po to, żeby zmieniać świat, tylko po to, żeby jej nie oddać. Lęk przed oddaniem władzy to obecnie najsilniejszy motor w polskiej polityce. Temu jest wszystko podporządkowane.
Cytuję tylko fragmenty wywiadu, które wykazują brak kompatybilności postaw społecznych z reakcjami państwa. Szczerze rekomenduję cały tekst, pokazujący przyczyny polskich niedomogów życia politycznego ze wskazaniem na nierozumne błędy establishmentu polskiej polityki.
Prof. Dudek.
Konkluzja:
„Po wyborach parlamentarnych w 2015 roku Polska wejdzie w fazę dłuższej destabilizacji politycznej. Żadna koalicja nie będzie trwała cztery lata. Niezależnie od tego, czy to będzie koalicja PO-SLD-PSL czy jakaś koalicja z PiS. Kończy się epoka stabilnych rządów, która trwała od 2007 r. - mówi prof. Antoni Dudek, politolog i historyk, kierownik Katedry Współczesnej Polityki Polskiej na Uniwersytecie Jagiellońskim.”
Refleksje.
· Dlaczego prof. Andrzej Nowak na prezydenta? „To człowiek intelektualnie przygotowany do sprawowania najwyższych urzędów państwowych, a dla obecnej prawicy - optymalny. Integralny konserwatysta. To nie jest ktoś, kto był działaczem rozmaitych partii, w tym liberalnych.
Miałby też sporo wart walor nowej postaci na wyjałowionej polskiej scenie politycznej. Ja kandydaturę prof. Nowaka traktuję w kategoriach prowokacji intelektualnej, bo nie wiem, co na to sam profesor.”
· Wybory samorządowe: „Jeśli PiS wyeksponuje sprawę smoleńską, żeby skonsolidować elektorat, który jest już skonsolidowany, to zrobi błąd. Wyborcy centrowi w żaden zamach raczej nie wierzą i te teorie ich zniechęcają. Natomiast jeżeli prezes nie da się sprowokować i nie wyskoczy z jakimiś radykalnymi pomysłami, to może zdobyć część centrowych wyborców rozczarowanych rządami PO. Musi jednak pokazać inne słabe punkty ekipy rządzącej i pokazać pomysły na zmiany w kraju.”
· O prof. Glińskim „żelaznym” kandydacie PIS na premiera: „To będzie wizerunkowa katastrofa dla tej partii, tym boleśniejsza, że tuż przed wyborami parlamentarnymi. Może to mieć bardzo poważne konsekwencje dla wyniku PiS.”
· Czy J. Kaczyński ma pomysły na Polskę: „- Wydaje mi się, że nie. Ale ma na to jeszcze rok, w tym kampanię prezydencką, która, niestety, w Polsce budzi większe zainteresowanie niż parlamentarna. Sytuacja jest trudna, bo Tusk się zreorientował w sprawach Rosji, więc odpadła kwestia polityki zagranicznej. PiS musi postawić na politykę wewnętrzną i wątki aferowe. Hasło rozliczenia afer było zawsze chwytliwe.
· Czy rząd jest sitwą? „Nie, to za mocne określenie. Choć są różne patologie.”
· Czy PIS jest antyliberalny? „… mam wątpliwości. Ale Gowin zwraca uwagę, że praktyka rządu Kaczyńskiego była nieco inna niż retoryka. Wystarczy przypomnieć rządy Zyty Gilowskiej.”
Rozmyślnie przedstawiam opinie naukowców z przeciwległych obozów politycznych, aby zwrócić uwagę na istnienie w tych obozach zbieżnych ocen niedomogów polskiego życia politycznego, sterowanego przez polityków partyjnych, których postawy mają niewiele wspólnego z postępowaniem rozumnym, ważnym dla całokształtu spraw krajowych a nie tylko interesów partyjnych.
Osąd tych postaw niech czytelnik dokona sam, a także na temat ewentualnego wniosku dot. stopnia sprawności intelektualnej osób z polskiego świecznika politycznego.
Wszak każdy swój rozum ma!
.
Komentarze