Prof. Leszek Balcerowicz nie cieszy się sympatią zwolenników państwa socjalnego, które jak wiadomo sprzyja populistycznymi decyzjami ludziom oczekujących pełnego bezpieczeństwa socjalnego od państwa, które przecież nie jest samoistnym generatorem dóbr, lecz depozytariuszem ogólnonarodowego dobra wspólnego wytwarzanego przez obywateli.
Socjalni populiści skupiają całą swoją polityczną energię na rozdzielnictwie tego wspólnego dobra uważając - według zasady zapewnienia ludziom godnego życia - nawet wbrew ich woli w imię wytartego szablonu „solidaryzmu społecznego”.
Zaś wolnorynkowy ruch obywatelski oczekuje od państwa gwarancji wolności dla wszelakich inicjatyw społecznych z przewodnią rolą wolności gospodarczej, od której zależy zasobność owego wspólnego dobra, które tak skwapliwie chcą rozdzielać socjaliści. Obca jest im zupełnie (socjalistom) rola państwa-gwaranta tych wolności. Dla większej puli środków rozdawniczych ograniczają tę wolność horrendarnymi podatkami przedsiębiorców, a często bardzo represyjną działalnością instytucji skarbowych takich przedsiębiorców niszczącą.
Konflikt jest więc oczywisty. Masy socjalnych roszczeniowców to duży elektorat wyborczy, o którego poparcie zabiegają politycy właściwie już wszyscy, nawet ci, którzy mieli kiedyś odwagę przeciwstawiać się populizmowi.
Do nich właśnie ma największe pretensje Balcerowicz wytykając im tę szkodliwą dla Polaki postawę.
W dzisiejszej GW (23.09.) w rozmowie z prof. Balcerowiczem problemy te omawiają Agata Nowakowska i Dominika Wielowiejska, w której Balcerowicz surowo ocenia byłych liberałów Jacka Rostowskiego i Jana Krzysztofa Bieleckiego odpowiadając na pytanie czy jest zadowolony z ich nieobecności w rządzie, mówi:
„Byłbym bardziej zadowolony, gdyby wcześniej Jacek Rostowski i Jan Krzysztof Bielecki nie zaangażowali się w niedobre dla Polski i dla PO rozwiązania. Ale gdyby tak się stało, to - skoro PO musi odzyskiwać zaufanie - nie powinni oni firmować wizerunkowo nowego rządu i PO.”
PO podsumowuje krótko:
„Nie oczekuję, że Platforma zacznie przez najbliższy rok nadrabiać poprzednie pięć lat. Ale pewne rzeczy może zrobić. Po pierwsze, nie szkodzić Polsce i sobie.”
i dalej:
„Należy rozszerzać elektorat [PO], ale nie kosztem utraty poparcia tych ludzi, którzy uwierzyli w pierwotne obietnice PO: reform rozszerzających wolność i umacniających praworządność. Uderzenie w oszczędności w OFE było nie tylko największą antyreformą po 1989 r., ale też właśnie największym błędem politycznym. Podobnych ruchów było więcej, ale nie tak drastycznych. A jak można przyciągać młodych ludzi hasłem "ciepłej wody w kranie"? Mam nadzieję, że Ewa Kopacz zdaje sobie z tego sprawę i że stosownie do tego...”
Reszta rozmowy dobrze odzwierciedla tytuł wywiadu: „Dobre rady dla premier Kopacz”. Zainteresowani polityką powinni to przeczytać.
Aktywność Leszka Balcerowicza wyraża się także z treści nowej książki profesora pt. „ODKRYWAJĄC WOLNOŚĆ - przeciw zniewoleniu umysłów”, w której autor zgromadził teksty wolnościowych myślicieli, dotyczących gospodarki.
Tak autor rekomenduje swoją książkę:
„Odpowiedzią na antywolnościowe presje, które występują w demokracji, nie jest oczywiście odejście od demokracji i związanych z nią obywatelskich swobód, lecz obrona zagrożonych wolności w ramach demokracji i społeczeństwa obywatelskiego. Wymaga to stałych systematycznych i profesjonalnych działań, bo antywolnościowe presje nigdy nie ustaną. A zatem walka o wolność nigdy się nie skończy - chyba że pozwolimy sobie tę wolność odebrać.
Obrona zagrożonych swobód jest w Polsce dotąd zbyt słaba. Nie wszyscy rozumieją, że owa erozja wynika z presji rozmaitych grup (nie tylko związanych z państwem) i aby ją powstrzymać trzeba tworzyć silniejszą obywatelską przeciwwagę. Obronę wolności ogranicza też ogromne myślowe zamieszanie, jakie dotyczy podstawowych pojęć takich jak państwo, prawa, własność, sprawiedliwość - i sama wolność. Teraz zamęt dezorganizuje myślenie, a przez to - działanie.
W niniejszej książce zgromadziłem kilkadziesiąt znakomitych, w mojej opinii, tekstów na powyższe tematy, w tym takie, które należą do klasyki klasycznego liberalizmu. Mam nadzieję, że ta książka pomoże zmniejszyć wspomniany myślowy zamęt i wzmocni obronę zagrożonych wolności w naszym kraju.”
Balcerowicza można lubić albo nie lubić, ale na pewno trzeba go słuchać i czytać. Zamiast tracić czas na idiotyczne treści komentarzy rządowej opozycji wygłaszane przez polityków PIS, SLD i innych warto zapoznać sie z przemyśleniami prof. Leszka Balcerowicza, którego opozycyjność wobec aktualnie rządzących jest konstruktywnym stanowiskiem opartym na mądrych, rzeczowych oraz trafnych opiniach i konkluzjach.
To jest krytyka dobrze życząca Polsce i odpowiadająca sentencji prezydenta Komorowskiego wypowiedzianej słowami:
„Kto dobrze życzy Polsce powinien dobrze życzyć nowemu rządowi”.
Balcerowicz na pewno dobrze życzy Polsce. Czy nowy rząd skorzysta z tych rad?
