folt37 folt37
829
BLOG

Do p. Miłoszewskiego via Agnieszka Kublik.

folt37 folt37 Kultura Obserwuj notkę 21

Zakłamanie to paskudna cecha ludzi, którzy wyzuci ze wstydu mataczą faktami byle tylko uzyskać poprawnie polityczny poklask dla prezentowanych własnych postaw, lub (co jest częste) własnych fobii.

Zakłamanie stało się społeczną normą we wszystkich obszarach naszego życia: w domach, kościele, szkole, polityce, kulturze, publicystyce - wszędzie! 

Namacalnym obrazem tej obrzydliwej współczesnej manii jest zażarta walka ideowo-kulturalna pomiędzy ludźmi z różnych ugrupowań polityczno-społecznych o dominację ich ideologii w życiu społecznym. Walka zakłamana manipulowaniem przykładami powszechnymi wśród ludzi a przypisywanymi nie lubianym środowiskom - w tym wypadku katolickim.

Dzisiaj takim polem walki jest atak na kulturowy obszar obecnie dominującej cywilizacji, cywilizacji o przewadze cech kultury chrześcijańskiej głównie takich jak: trwałe więzy rodzinne, powstrzymywanie egoistycznych postaw osobistych w imię dobra wspólnoty (każdej, z rodziną na czele),  respektowanie przyrodzonych praw do życia i wolności.

Pani Agnieszka Kublik zreferowała krótko (GW z dnia 21 października) nową książkę Zygmunta Miłoszewskiego pt. „Gniew”, jako publicystykę kryminalno-społeczną o koszmarze przemocy domowej, której głównym tłem jest oskarżanie rodzin katolickich, jako głównego siedliska tej przemocy. Wszystko „uwiarygodnione” statystykami.

Autorka zapomniała jednak obiektywnie przypomnieć, że przemoc rodzinna jest obecna także w związkach, w których jedno z małżonków (rodziców) znęca się psychicznie nad rodziną zaniedbywaniem jej dla homoseksualnych praktyk poza małżeńskich. Takie statystyki nie istnieją, a szkoda, bo dało by to obraz ludzkiej patologii jako takiej, po prostu ludzkiej, bez przymiotnika pochodnego od chrześcijaństwa.

Bartosz Wróblewski skomentował obskurancki, deprawacyjny film francuskiej reżyserki Patrici Mortagne (TV dodatek GW z 17/23 października) o tytule „Mój tata ciacho” takimi min. sl;owami:

„P. Mortagne zrealizowała intymny portret ojca, który wymyka się wszelkim schematom. Z jednej strony źle, że porzucił matkę, z drugiej zaś starają się go zrozumieć, bo był uczciwy - Nie planowałem tego. Życie układało się samo -wyznaje. - Gdyby to było zależne ode mnie, odrzuciłbym homoseksualizm bez wahania, bo przysporzył mi wielu problemów - dodaje”.

Dalej autor dywaguje:

„Poza biografią ujmującego, charyzmatycznego człowieka dokument Patrici Mortagne jest przede wszystkim filmem o akceptacji inności”.

Oto komentarz apologety homoseksualizmu podkreślający „charyzmę” egoistycznego geja, który po chamsku krzywdzi rodzinę (troje dzieci) idiotycznym argumentem „gdyby to było zależne ode mnie odrzuciłbym homoseksualizm …”. Pan Wróblewski nie dostrzega wielkiej krzywdy wyrządzonej przez tego amoralnego, bezdusznego i samolubnego geja swojej rodzinie. Dla niego cierpienie żony i jego dzieci nie są ważne, nie istnieją i zdaje się mówić; co z tego, że brutalnie krzywdzi innych, bo przecież najważniejsze jest jego gejowskie szczęście. Szczęście rodziny przez siebie stworzonej przestało być ważne - pal je diabli!  Oto logika nowej moralności - „moralności bez moralności” - co bezczelnie propaguje autor na melodię  lobby homoseksualnego -  jako nowoczesne i postępowe.  Takie jest prawdziwe oblicze homoseksualnej poprawności politycznej - niesionej na sztandarze Gazety Wyborczej. Zakłamanie!

Zgodnie a polityką wydawniczą Gazety Wyborczej - głównego apologety - ruchu feministycznego i lobby homoseksualnego autorka tak charakteryzuje treść książki Miłoszewskiego:

„Powieść jest skonstruowana, jako polemika z przeciwnikami konwencji Rady Europy o zwalczaniu i zapobieganiu przemocy wobec kobiet. Z tą prawicowo- kościelną pseudonaukową narracją o tradycyjnej rodzinie, której fundamentem są wartości chrześcijańskie.

Miłoszewski pokazuje tradycyjne rodziny - „zwyczajne, tak zwyczajne, że wręcz statystyczne”. U  niego nie wartości chrześcijańskie budują więzy rodzinne . W tradycyjnym domu Miłoszowskiego buduje je strach”.

Kłamliwość tej argumentacji jest prymitywną antychrześcijańską propagandą wywodzącą się ze środowisk LBGT i feminizmu dowodzących za wszelką cenę „o patologii” rodzin chrześcijańskich i przeciwstawiającym im „ideał” rodzin homoseksualnych.

Zakłamanie owo polega na manipulowaniu statystykami obrazującymi przemoc domową przypisywaną rodzinom chrześcijańskim. No, bo skoro ponad 90% Polaków deklaruje przynależność do wiary katolickiej, to na tle tych przynależności statystycznie musi być więcej tych zdarzeń w takich rodzinach. Przemilczanie tego jest propagandowym zakłamaniem! Także epatowanie czytelnika dramatyczną statystyką  dokonanych w Polsce zbrodni gwałtów sugeruje je jako pokłosie kultury chrześcijańskiej. Prymitywne zakłamanie, bo zbrodnie gwałtów dominują w Azji (Indie) a kulturowe karaniem kobiet gwałtem (zbiorowym) jest nagminne w obszarze wyznaniowym islamu.

A zatem pokazywanie zbrodni gwałtu z sugestią ich związku z kulturą chrześcijańską, to nadużycie ściśle związane z interpretacji  Miłoszowskiego:

U niego nie wartości chrześcijańskie budują więzy rodzinne . W tradycyjnym domu Miłoszowskiego buduje je strach”.

Gdyby bojowcy o zrównanie par homoseksualnych w małżeństwie z parami heteroseksualnymi zrezygnowali z piarowskich technik zakłamywania rzeczywistości na rzecz łagodzenia społecznej niechęci do ich ruchu musieliby ludzkie patologie (wszystkie) przypisywać po prostu ludzkiej ułomności w tym swoją własną ułomność homoseksualną. Wolą atakować normalną większość!

Dla zaostrzenia walki z przemocą domową nie jest potrzebna konwencja „o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej” z takimi artykułami jak definiowanie płci społeczno-kulturowej /art.3/, zalecenia wdrażanie przepisów gwarancjami nie dyskryminowania ze względu na : płeć biologiczną, płeć kulturowo-społeczną, które narzucają zmiany kulturowe. Wymuszają te zmiany także takim zapisem: . Strony gwarantują, że kultura, zwyczaje, religia, tradycja czy tzw. „honor" nie będą uznawane za usprawiedliwienie dla wszelkich aktów przemocy objętych zakresem niniejszej Konwencji”.

Sejm RP może swoją suwerenną decyzją uchwalić rygorystyczna ustawę o zwalczaniu przemocy domowej bez pokrętnych interpretacjach o płciach (innych niż biologiczne), tradycjach, religiach i stereotypach a zawierających czytelne wskazania czynów zabronionych i surowych za nie kar.

Pan Miłoszowski. p. Agnieszka Kublik, p. Bartosz Wróblewski mogą tego żądać wyrzekając się ideowego zakłamania, za którym kryją się intencje legalizacji związków partnerskich, które zdecydowanie mają przyspieszyć ich legalizację propagowaną przez ową europejską konwencję - konia trojańskiego światowego lobby homoseksualnego, - które sfrustrowane swoją niezdrową odmiennością chcą zmusić świat do uznania swoich wykoślawionych skłonności seksualnym wprowadzając je do norm kulturowo-obyczajowych państw, jako równoprawne z obyczajami naturalnych rodzin tworzonych na fundamencie małżeństw heteroseksualnych.

Najwyższy czas na stanowcze przeciwstawienie się temu ideologicznemu zakłamaniu apologetów tej szkodliwej dla ludzkości idei równoprawności homoseksualizmu z heteroseksualizmem. 

Nie ulegajmy tej propagandzie!

 

 

 

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura