SOJUSZNICY
SOJUSZNICY
folt37 folt37
266
BLOG

PIS-owsko / SLD-owska destrukcja demokracji.

folt37 folt37 Polityka Obserwuj notkę 10

Powiedzenie: „w polityce nigdy nie mów nigdy” potwierdza na 100 %, zachowanie Jarosława Kaczyńskiego i Leszka Millera, którzy przyjacielskim uściskiem dłoni przypieczętowali antydemokratyczny pakt destrukcyjnych działań przeciwko III RP.

Wcześniej obaj politycy wzajemnie ostro obrzucali się inwektywami stanowczo wykluczając jakąkolwiek możliwość współpracy. Kiedy krytycy Kaczyńskiego powątpiewali w szczerość tych zapewnień przypominając niesławny alians PIS-u z Samoobroną byli odsądzani od „czci i wiary”, jako „trolle” PO. Dzisiaj zakłopotani milczą, bo pustosłowie polityczne Kaczyńskiego potwierdza, że pojęcie moralności politycznej jest temu politykowi obce. Taki sam „poziom” moralny reprezentuje Leszek Miller również w przeszłości aliant Samoobrony (żeby nie przypominać sławnych pieniędzy moskiewskich). Oto politycy o tak nędznej proweniencji moralnej posunęli się do zakwestionowania uczciwości Państwowej Komisji Wyborczej i zamachu na polską demokrację żądaniem powtórzenia wyborów.

Niesprawny system elektronicznego sumowania głosów wyborczych jest z pewnością skandalem, ale skandalem natury technicznej obsługi sumowania głosów przez Krajowe Biuro Wyborcze i nie ma wpływu na efekt wyborów. Ten skandal dotyczy opóźniania w ostatecznym komunikacie PKW o wynikach wyborów.  Identyczne problemy zaistniały podczas liczenia głosów w wyborach prezydenckich w USA (2000 r.), gdzie ostateczne liczenie głosów opóźniło się o tydzień, właśnie z przyczyny awarii elektronicznego sytemu liczenie w stanie Floryda.

W demokratycznej Ameryce ( o trwalszych fundamentach demokracji niż w Polsce) nikomu nie przyszło do głowy kwestionować z tego powodu wyborów, o co tak „troskliwie” zabiegają Kaczyński i Miller.

A szczytem bezczelności jest wniosek Millera o objęcie misją obserwacyjną wyborów w Polsce przez PE i OBWE.  Wniosek człowieka jednego z aktywnych twórców totalitarnego państwa Polski Ludowej, któremu mimo tego hańbiącego elementu w życiorysie demokracja polska umożliwiła polityczny byt w III RP. To jest prawdziwe oblicze politycznego karierowicza, który w imię tej kariery nie waha się wygrażać tej rodzimej, dobroczynnej dla niego demokracji. Robi to w obliczu doznanej klęski wyborczej, która jawi się, jako koniec jego politycznej kariery. Paradoksalnie sprawdziła się na nim jego znane powiedzenie, o tym, że nie ważne jak mężczyzna zaczyna - ważne jak kończy. A kończy żałośnie!

Taki żałosny koniec - choć z innych powodów - czuje Jarosław Kaczyński i stąd ten rozpaczliwy sojusz z politycznym bankrutem (dinozaurem PRL-u), w którym upatruje jakąś utopijna szansę obalenia III RP.

Tak wygląda żałosna postawa dwóch starzejących się frustratów politycznych, którzy w obłędnym strachu przed polityczną emeryturą padają sobie w objęcia licząc, że w duecie oddalą ten nieubłagany wyrok upływającego czasu (starzenia się) i woli wyborców.

Tak kończą „byli mężczyźni”! 

 

 

 

 



folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka