GROŻENIE ?
GROŻENIE ?
folt37 folt37
1536
BLOG

Czy Niemcy są „femme fatale” Europy?

folt37 folt37 Polityka Obserwuj notkę 47

Jest powiedzenie, że historia lubi się powtarzać. Gdyby powiedzenie to było prawdziwe, to śmiało można uznać, że dla Niemców nadszedł czas historycznej refleksji o groźbie III wojny światowej.

Co prawda nie wprost przez jej wywołanie, ale przez zaniechanie ofiarnych wysiłków w jej zapobieżeniu. Wysiłków dlatego ofiarnych, że polegających na wyrzeczeniach się korzyści ze stosunków handlowo-gospodarczych  z rosyjskim agresorem. Cały świat widzi tę uległość, która ośmiela agresora zupełną bezkarnością w anektowaniu najpierw Krymu, a teraz wschodnich obwodów Ukrainy z zagłębiem przemysłowym Doniecka na czele

Ta uległość Niemiec wobec Rosji ma ostatnio szczególną wymowę w braku stanowczej reakcji Niemiec i Francji na demonstracyjne łamanie wszystkich „pokojowych” porozumień z Mińska wykpiwanych przez Putina w Budapeszcie ironiczną wypowiedzią o zwycięstwie donieckich traktorzystów nad armią Ukrainy w walkach o Debalcewe - mimo rozejmu parafowanego przez Rosję, Niemcy i Francję.

Paniczna reakcja Merkel na amerykańską zapowiedź o rozważaniu doposażenia Ukrainy w broń defensywną była strachliwym echem gniewu Putina ostrzegającego, że taki ruch zostanie przez niego uznany jako bezpośrednie zagrożenie dla Rosji. Ta sama Merkel nie protestuje (a jeżeli to nieśmiało) kiedy Rosja wysyła na Ukrainę broń ofensywną z ciężką artylerią, czołgami, rakietami i rosyjską obsługą. Cisza także kiedy operacjami ofensywnymi pod Debalcewe dowodził rosyjski generał (http://wpolityce.pl/swiat/234204-czy-rosyjski-general-zupelnie-otwarcie-dowodzi-pod-debalcewem).

Takie zachowanie Niemiec to oczywiste karygodne zaniechanie czynności, które mogły by powstrzymać Rosję od eskalowania agresji i zreflektować się, że zbrojne anektowanie terytoriów suwerennego państwa europejskiego u granic UE i państw NATO powinno skutkować poważnymi konsekwencjami gospodarczo - militarnymi dla agresora. Zaniechanie tego jest tym bardziej groźne, że wynikają z powiązań gospodarczo - biznesowych niemieckiego kapitału z rosyjskimi oligarchami utrzymującymi Putina u władzy.

Jeżeli wiodące w UE najsilniejsze państwo członkowskie jak Niemcy z poparciem także silnej Francji jest gotowe poświęcić inne suwerenne państwo europejskie dla własnych egoistycznych korzyści gospodarczych to przypomina to charakter kobiety fatalnej dla mężczyzny, który ulega jej woli aż do tragicznego samounicestwienia.

Bardzo podobnymi egoistycznymi interesami kierowały się Niemcy Wilhelma II i Hitlera kiedy zdecydowały ugruntować swoją pozycję wojnami, które szybko stały się o zasięgu światowym pochłaniając razem ponad 100 milionów ofiar. Wojna Putina pochłonęła już 50 tysięcy. Czas więc na zatrzymanie szaleńcy.

W kontekście powyższego warto Niemcom przypomnieć poniesione przez nich ofiary wojen, które sami wywołali. W obu wojnach stracili ponad 10 mln swoich obywateli. Zaś straty materialne były niewyobrażalnie ogromne szczególnie w II wojnie światowej żeby tylko przypomnieć zupełne unicestwienie Drezna.

Czyżby zapomnieli? Przecież Putin wraca do ustaleń Jałty, gdzie określono strefy wpływów dwóch politycznych światów - Sowieckiego Wschodu i Atlantyckiego Zachodu. On szantażuje Zachód strasząc wojną nuklearną tak jakby ta wojna miała niszczący skutek tylko dla Zachodu. Nie wydaję się prawdopodobne, aby Rosja takiej wojny się nie bała na równi z Zachodem.

5 maja 2014 r opublikowałem notkę pod wymownym tytułem „Miałem przerażający złowróżbny sen” (http://t.co/agUiUb4wB7), w której pofantazjowałem na temat decyzji Putina o użyciu broni jądrowej przeciwko Zachodowi. Tamże sugerowałem, że decyzja Putina przeraziła jego otoczenie, które tak opisałem:

„Po naradzie podsłuchałem rozmowę dwóch dygnitarzy z najbliższego otoczenia „prezydenta-genseka” mówiących konspiracyjnym szeptem: ten szaleniec unicestwi nasz naród i nasze rodziny, trzeba temu zapobiec…

Myślę, że w razie dalszych szaleńczych posunięć Putina mój senny scenariusz jest bardzo prawdopodobny. Czyżby polityczni stratedzy Zachodu tego nie przewidywali? Czyżby ryzykowali naiwną wiarą w pokój po zaspokojeniu polityczno - terytorialnych apetytów Putina, tak jak ich historyczni poprzednicy zrobili to wobec Hitlera?

Podzielam obawy dr. Romualda Szeremietiewa, krytykowanego za pesymizm, bo ostrzega Zachód przed realnością militarnych planów Putina jako instrumentu do przywróceniu jałtańskiego porządku w Europie licząc (nie bez racji) na zachodnią bojaźliwość narażenia się na ryzyko wojny.

Krytykom Szeremietiewa przypominam, że sojusznikami Hitlera wywołującego II wojnę światową byli Rosja Radziecka, Węgry, Austria i Słowacja. Może więc nie jest przypadkiem, że dzisiaj te same nacje narodowe (uwaga: w tym członkowie UE) popierają strategię Putina opartą na militarnym rozstrzyganiu problemów politycznych? 

Unia Europejska słusznie nazywa to łamaniem europejskiej solidarności, ale ta sama Unia milczała  kiedy Niemcy z Rosją  wspólnym antypolskim projektem zbudowały gazociąg Nord Srteaem (pod prezesurą b. kanclerza Niemiec Gerharda Schoedera) i łamały ową europejską solidarność, co tak ostro skrytykował Radosław Sikorski nazwaniem tego nowym paktem Ribbentrop - Mołotow. Ten sam pakt Putin dzisiaj usprawiedliwia stwierdzeniem: „taka była ówczesna rzeczywistość polityczna Europy”. No właśnie, dzisiaj też jest jakaś rzeczywistość polityczna Europy z Putinem w tle.

Moim zdaniem Niemcy wiodą europejski prym w tej pogmatwanej polityce podejrzanej ostrożności wobec Rosji, co może kosztować Europę nowym kataklizmem zbrojnym spowodowanym karygodnym zaniechaniem natychmiastowego reprymendy udzielonej agresorowi, który nie powstrzymany w porę wzmocni militarne siły, aby zrealizować swój schizofreniczny plan reanimowania potęgi „imperium zła”.

Im dłużej strachliwi liderzy Europy pod dowództwem Niemiec i Francji będą odwlekać ostateczną rozprawę z rosyjskim agresorem tym bardziej prawdopodobna jest dalsza eskalacja hybrydowej wojny Putina na inne kraje dawnego sowieckiego bloku.

Nie piszę to z pozycji panikarza tylko z pozycji pragmatyka dmuchającego na zimne. Na razie zimne!

 

 

 

 

 

 

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka