folt37 folt37
244
BLOG

Cywilizacja dobrobytu zaprzepaszcza normalność.

folt37 folt37 Polityka Obserwuj notkę 5

Dobrobyt : „zamożność, spokojne życie, dostatek”.

http://pl.wikiquote.org/wiki/Dobrobyt

Normalność:  «życie toczące się według ustalonych, znanych praw i zwyczajów»

http://sjp.pwn.pl/sjp/normalno%C5%9B%C4%87;2490858

Przyjmując - w niewielkim uproszczeniu - w/w definicje za miarodajne można uznać, że współczesna cywilizacja Zachodu zapewniła swoim społeczeństwom poziom życia odpowiadający owym definicjom.

Zamożność to przecież nic innego jak pewność egzystencji w sytości wyżywieniowej, spokoju społecznego i wystarczającego dostatku zapewniającego dwa pierwsze warunki bytowania. Czyli dobrobyt.

Normalność zaś to życie w granicach norm i zwyczajów uznawanych kulturowo i skodyfikowanych w prawie, jako regulacje porządku społecznego

Byłoby dobrze gdyby gatunek ludzki zgodnie z przyrodniczymi regułami uznał ów stan za zadawalający i cieszył się swoją stabilną egzystencją wolną od groźby utracenia równowagi zagrażającej tej egzystencji. Niestety współczesnym społeczeństwom to nie wystarcza. Niedoskonałość ludzkiego mózgu polega na tym, po zaspokojeniu komfortu potrzeb biologicznych gatunek ludzki mnoży swoje zachcianki daleko wybiegające poza potrzeby normalnego życia.

Zachcianki owe - czyli te dalekie od normalności - polegają na dziwacznemu gromadzenia zbędnych, bardzo drogich gadżetów typu sławetne zegarki dygnitarzy publicznych i jawne epatowanie różnych upodobań obyczajowych (np. seksualnych) sprzecznych z uznanymi prawami i zwyczajami.

Przedwczorajsza warzsawska manifestacja „dobrobytowych odmienności” to kolejne natarcie wypaczonych owym dobrobytem ludzi szukających bardziej ekscytujących doznań wybiegających daleko poza uznawanych za normalne. Relacje odnotowały, że:

„Ponad osiemnaście tysięcy barwnie ubranych osób przeszło w upalną sobotę ulicami Warszawy. Parada równości skupiająca środowiska LGBT, czyli lesbijek, gejów, osób biseksualnych i transpłciowych wystartowała w Polsce po raz piętnasty. Jak co roku wzbudziła skrajne emocje wśród środowisk konserwatywnych”. 
(
http://www.polskatimes.pl/artykul/3899303,parada-rownosci-2015-barwny-korowod-przeszedl-przez-warszawe-nie-obylo-sie-bez-zgrzytow-video,id,t.html)

Kiedy słucha się zwolenników takich odmienności (Barbara Nowacka w TVN-24 „Fakty po Faktach -13. czerwca) ) to utwierdza się przekonanie, że dobrobyt zaprzepaszcza normalność, np. przez pretensjonalne, nieuzasadnione chciejstwo tak wyrażone przez p. Nowacką: „państwo ma nas szanować bez względu na naturę hetero czy homo abyśmy mogli żyć godnie i szczęśliwie”

Owo „szanowanie” - w rozumieniu p. Nowackiej - polega na szybkim uchwaleniu ustawy o związkach partnerskich, które jak wiadomo są forpocztą małżeństw homoseksualnych.  Na stwierdzenie dziennikarza, że może wzorem Irlandii warto by w tej sprawie zrobić referendum p. Nowacka odżegnała się od tego pomysłu szczerze twierdząc, że Polsce takie referendum nie zaakceptowało by małżeństw homoseksualnych.

Przyjemnie było usłyszeć to z ust „zatwardziałej” feministki, że polskie społeczeństwo jest normalne.

Warto zauważyć, że p. Nowacka nie dopatrzyła się w tej manifestacji akcentów antychrześcijańskich. choć jeden z transparentów szerokości ulicy głosił: „KAMPANIA ATEISTYCZNA”.

Ja odczytuje to, jako akcent konfrontacyjny z katolikami, przeciwnikami tej manifestacji uzasadniającymi swoje większościowe postawy obroną kultury chrześcijańskiej.

Obłuda haseł warszawskiej parady równości została zdemaskowała w Skórzewie (Wielkopolska) gdzie Rada rodziców Szkoły Podstawowej im. Fryderyka Chopina zdecydowała aby szkoła przystąpiła do programu „Szkoła Przyjazna Rodzinie”. Celem programu jest walka z gender i seksualizacją dzieci.

„Dyrektor przygotował oświadczenia, które dzieci miały przekazać rodzicom. Co się w nich znalazło? Pytanie o to, czy rodzice zgadzają się na to, by placówka przystąpiła do programu "Szkoła Przyjazna Rodzinie". Część rodziców jest sprawą oburzona”.


Oburzona „postępowa” część matek i ojców nie zgadza się na program dlatego, że:

„Placówka, która do niego przystąpi dostaje certyfikat "Szkoły Przyjaznej Rodzinie". Szkoły z takim certyfikatem mają "chronić dzieci przed treściami kwestionującymi znaczenie rodziny w życiu człowieka oraz podejmować działania formacyjne nakierowane na promocję wartości prorodzinnych". W takich szkołach odbywają się warsztaty i szkolenia. Cel? "Ochrona dzieci przed szkodliwymi treściami, w szczególności promującymi przedwczesną inicjację seksualną, kwestionującymi biologiczną oraz kulturową stabilność ról płciowych kobiet i mężczyzn oraz głoszących odrębność płci społecznej od biologicznej, a także kwestionujących znaczenie rodziny i autorytetów w rozwoju dziecka".

(http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36001,18120416,Szkola_bedzie_walczyc_z_gender__Rada_rodzicow_jest.html#ixzz3d6qYzjdo)

Tyle cytatów. Dowodzą one, że mniejszościowe środowiska zwalczające kulturę chrześcijańską domagają się antykonstytucyjnych praw np. legalizacji związków homoseksualnych, w formie małżeństw, a ruch feministyczny chce powszechności nauczania gender głosząc, że brak tych regulacji jest niedemokratyczny. Sprzeciwiająca się temu większość rodziców w Skórzewie wywołuje „oburzenie” u mniejszości zwolenników gender traktujących pozostałych jak pedagogicznych wsteczników, bo „przeciwstawiają się postępowi wychowawczemu”.

W rozumieniu większości Polaków chroniących dzieci i młodzież przez popularyzowaną powszechnie demoralizacją obyczajową demokratycznym jest właśnie ochrona własnych dzieci przed ową moralną degrengoladą, czego feminizm i gender jest niezdrowym nośnikiem tego moralnego zepsucia.

Wniosek jest więc prosty: wszyscy obyczajowi odmieńcy, praktykujcie sobie te wasze dziwne  dalekie od normalnościupodobania seksualne, ale nie żądajcie od reszty obywateli normalnychaby wasze upodobania seksualne (których różnych odmian jest mnóstwo)  nazwać innymi preferencjami seksualnymi uprawniającymi do tworzenia związków zrównanych z małżeństwami heteroseksualnymi.

Na szczęście ruch „Szkoła Przyjazna Rodzinie” rozrasta się w sposób uniemożliwiający popularyzowanie tych obyczajowych dziwactw, trującego owocu powszechności dobrobytu.

 

 

 

 

 

 

 

 

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka