Polskie lato to ciąg rocznic historycznych jakże sprzecznie interpretowanych przez różne środowiska polityczne na rzecz ich interesu politycznego w miejsce patriotycznego spoiwa Narodu.
Takie zachowanie to nie jest odpowiedzialna polityka historyczna, to polityczne pieniactwo nastawione na korzyści w wyścigu o popularność w walce o władzę.
Z szacunku do ostatnio obchodzonych dwu rocznic, czyli 31.sierpnia /36. rocznica Porozumień Sierpniowych/ i 1.września /76. rocznica napaści Niemiec na Polskę/ - pomijam cytaty z rocznicowych wystąpień różnych polityków na rzecz ogólno-patriotycznych refleksji.
Rocznica Porozumień Sierpniowych i ich polityczne konsekwencje, to znakomity przykład ze współczesnej historii Polski dowodzący o sile solidarności Polaków zdolnej przeciwstawić się totalitarnemu zniewoleniu i odnieść nad nim zwycięstwo przywracając krajowi demokrację w imię celu, który zastał pokojowo osiągnięty.
Niezrozumiałym i bolesnym są więc wiecowe narracje polityczne jakże często bardzo odległe od owego sukcesu umniejszanego jednostkową optyką różnych partii.
Taka postawa jest krzywdząca dla młodego pokolenia bałamuconego ocenami głoszonymi nie w imię prawdy historycznej, lecz dla korzyści partyjnych w bieżącej polityce.
To niewybaczalny błąd!
Rocznica niemieckiej agresji na Polskę w 1939 r. to historyczny dowód wojennego nieszczęścia wywołanego narodowymi, egoistycznymi postawami uzurpującymi sobie prawo do podporządkowania innych narodów w imię nadrzędności dobra własnego.
Ilustracją tych postaw był europejski „teatr” polityczny z lat poprzedzających II wojnę światową.
Niemiecka aneksja Austrii i Sudetów, dyplomatyczne błędy europejskich mocarstw Anglii i Francji nacechowanych ułudą „ugłaskania” agresora uległością, co jakże wymownie określił Churchill: „Anglia miała wybór pomiędzy wojną i hańbą. Wybrała hańbę, ale będzie miała wojnę”, to główne elementy przypominane w okolicznościowych przemówieniach.
Niestety brakuje w nich ostrzeżeń przed ideologiczna demagogią nacjonalistyczną, /główną sprawczynię wojny/ tak często dzisiaj odradzającą się w Europie i na świecie. Bagatelizowanie tego zjawiska przez polski establishment polityczny i elity Kościoła Katolickiego jest fałszywie odbierane przez owe nacjonalistyczne ruchy, jako przyzwolenie. Na tej „pożywce” nacjonalizm kwitnie.
A to drugi niewybaczalny błąd.
Tyle koncyliacyjnego tekstu na rzecz wygaszania politycznego pieniact
Komentarze