folt37 folt37
761
BLOG

Przeciwko wojnie domowej dmuchanie na zimno.

folt37 folt37 Polityka Obserwuj notkę 59

Według określeń encyklopedycznych wojna domowa polega na siłowym starciu się różnych obozów politycznych tego samego narodu w jednolitym państwie. Przyczyną wojny czynnej może być:

a) gwałtowny konflikt ekonomiczny,

b) konflikt religijny,

c) rewolucja,

d) zamach stanu,

e) walka i władzę                                                           https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojna_domowa

Czy zatem ma rację Lech Wałęsa, który emocjonalnym językiem powiedział w TVN 24, że aktualne napięcie polityczne w Polsce pomiędzy obozem rządzącym - dynamicznie przebudowującym obecny ład ustrojowy państwa z pluralistycznego, liberalno-demokratycznego na narodowo-katolicki - radykalizuje przeciwne sobie obozy polityczne w stopniu coraz ostrzej okazującym wzajemną wrogość z nabrzmiewającym napięciem bojowości, czyli grożącemu wojną domową?

Jednym z wyżej cytowanych powodów wojny domowej wymieniona jest „walka o władzę” i to określenie jest najbliższe obecnej w Polsce sytuacji na tle konfliktu konstytucyjnego.

Polityczne rozróżnienie owych obozów przebiega wzdłuż ustawy zasadniczej (konstytucji) podziałem na stronę podważającą jej postanowienia, jako niewystarczająco narodowo-katolickie i drugą opowiadającą się za konstytucyjnym status quo.

Wałęsa swoje emocje oparł na osobistym doświadczeniu z pogrzebu Inki gdzie zaatakowała go grupa narodowych bojowców, z ONR-u, co prawda tylko wyzwiskami, ale o dużym natężeniu wrogości niezwykle łatwo podatnej na przejście do czynu przy byle lekkomyślnie rzuconej iskrze zapalnej.

Myślę, że obecnie nie ma jeszcze powodu do takich pesymistycznych prognoz, co ktoś żartobliwie określił słowami filmowej piosenki z serialu „Wojna Domowa” Jerzego Gruzy:

„Wojna domowa od wielu wieków trwa,
wojna na gesty, wojna na słowa
to każdy z domu na wyrywki zna
co dzień od nowa łubudu bum bum gruch
wybucha nowa wojna domowa
o byle co się robi ruch”.

Chyba ten żartowniś, który polskie napięcia polityczne chciał zbagatelizować ową serialową piosenką ze słowami „wojna na gesty, wojna na słowa” i „o byle co się robi ruch”.

Co do gestów i słów to podobieństwo rzeczywiście istnieje, zaś zwrot: „o byle co się robi ruch”dopasować do polskiej sytuacji jest raczej trudno.

Konstytucja jest jedna a interpretacje dwie. W świetle opinii światłych konstytucjonalistów i największych autorytetów prawa racja jest po stronie zwolenników konstytucjonalnego status quo, czego nie podziela obóz rządzący z niewystarczającą większością sejmową uprawniającą do konstytucyjnych zmian, które mimo to się dokonują. Obrona tej strategii polega na własnej interpretacji konstytucji przez rządzących w opozycji do jej (konstytucji) aktualnych zapisów.

Język sporu wybrzmiewa wyłącznie politycznie w tonie niemiłej pewności siebie jak np. wypowiedź wicemarszałka sejmu (PiS) Joachima Brudzińskiego w TVN 24 - „nie cofniemy się nawet o krok”.

To nie jest język koncyliacyjny nie tylko wobec krajowych interlokutorów PiS, ale stosowany także wobec Komisji Weneckiej, to język wojowniczy, butny o nieuzasadnionej pewności siebie.

A brak tej zasadności bierze się z nastrojów społecznych zróżnicowanych jednak mimo bardzo sprawnego rządowego piaru (PR).

Publikacja Centrum Badania Opini Społecznej w KOMUNIKAT z BADAŃ NR 62/2016 Warszawa, kwiecień 2016 ISSN 2353-5822 , pod tytułem „Opinia publiczna o sporze wokół Trybunału Konstytucyjnego” http://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2016/K_062_16.PDF komunikuje:

*POPARCIE DLA STRON KONFLIKTU:Blisko połowa badanych (45%) deklaruje, że w sporze dotyczącym Trybunału Konstytucyjnego jest po stronie Trybunału oraz ugrupowań i środowisk opozycyjnych wobec PiS. Więcej niż jedna czwarta (29%) popiera w tej kwestii PiS i obecne władze.

* O WYROKU TRYBUNAŁU KONSTYTUCYJNEGO W SPRAWIE TZW. USTAWY NAPRAWCZEJ I JEGO KONSEKWENCJACH: Przeważająca część opinii publicznej w Polsce skłania się do przekonania, że nieopublikowanie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego braku konstytucyjności tzw. ustawy naprawczej jest błędem – sądzi tak 55% badanych. Pogląd, że odmowa opublikowania wyroku Trybunału jest słuszna, podziela 22% ankietowanych.

*Blisko połowa ankietowanych (45%) przychyla się do stanowiska, że marcowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego jest ważny i obowiązujący, mimo że nie został opublikowany. O połowę mniej respondentów (22%) zgadza się z poglądem, że nieopublikowany wyrok Trybunału Konstytucyjnego jest tak naprawdę tylko opinią i został wydany z naruszeniem ustawy o Trybunale. Duża grupa osób nie ma wykrystalizowanej opinii w tej kwestii.

Czy to oznacza, że strona rządowa może „spać spokojnie” i beztrosko kontynuować swoje zamiary ustrojowe wokół konstytucji? Moim zdaniem nie może. Bo owe nastroje społeczne w powiązaniu z protestami KOD-u nie mogą (nie powinny) być przez obóz rządzący lekceważone.

Zbytniej pewności siebie rządu nie dają też wnioski i uchwały z odbytego w ostatni weekend Nadzwyczajnego Kongresu Prawników Polskich tak nieprzemyślanie przez rząd zignorowanego. Taka reakcja w odbiorze społecznym nie jest postawą pewności siebie władzy, ale wręcz odwrotnie, jest oznaką obaw nie podołania w argumentacyjnym starciu ze środowiskiem sędziów podczas merytorycznej debaty w przedmiocie konstytucyjnego sporu.

W miejsce debaty merytorycznej z sędziami na ich Kongresie - odebranym, jako wydarzenie bez precedensu. Jeszcze nigdy tylu sędziów (ponad 1000) nie zgromadziło się w jednym miejscu. Obecni niemal jednomyślnie potwierdzili, że ich niezawisłość jest zagrożona przez rządowe działania i plany, domagając się większej niezależności od władzy wykonawczej - obóz rządowy przyjął zadziwiającą strategię krytykowania w mediach tych głosów i opinii bez możliwości odpowiedzenia na nie strony krytykowanej.

Ta rejterada rządu z pola debaty z trzecią konstytucyjną władzą w państwie jaką jest sądownictwo pokazało - wbrew rządowej intencji - słabość intencjonalną i merytoryczną władzy wykonawczej i wzmocniło front obrony sądów.

Przy tak szerokim froncie poparcia dla sądownictwa - a przede wszystkim dla Trybunału Konstytucyjnego - rodzi się zasadne pytanie o zachowanie władzy wykonawczej w dalszym zaostrzającym się konstytucyjnym sporze na temat równoprawności trójpodziału władzy w III RP.

Zaostrzanie tego sporu, to narastanie konfliktu zamiast jego łagodzenia. Wszystkie mechanizmy owego łagodzenia są w rękach rządu a szerzej obozu rządzącego. Korzystanie z tych mechanizmów będzie owym tytułowym „dmuchaniem na zimno”. Bo przecież dmuchanie po oparzeniu  łagodzi co najwyżej skutek poparzenia.

Słuchajmy więc mądrości przysłów.

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka