folt37 folt37
352
BLOG

Czas przywrócić samorządność terytorialną obywatelom.

folt37 folt37 Polityka Obserwuj notkę 29

Reprywatyzacyjna afera warszawska to kolejny dowód politycznego dezawuowania ustrojowej idei samorządności terytorialnej.

We wczorajszej notce założyłem tezę o jałowości intelektualnej polityków wywołujące u nich zatracenie poczucia kryterium politycznych wartości powodujące niedostrzeganie zagrożeń dla struktur ustrojowych państwa działaniami wysuwającymi na pierwszy plan partyjne korzyści polityków przy równoczesnym lekceważeniu harmonii współdziałania państwa z obywatelami.

Przywrócona w Polsce po 1989 r. samorządność terytorialna kierowała się tą właśnie najważniejszą cechą owej harmonii państwowego współdziałania z obywatelami.

Idea ta miała też sprzyjać obywatelskiemu odrodzeniu się narodu po ponurym czasie socjalizmu.

KONSTYTUCJA RP ustanawia:

Art. 16. 1. Ogół mieszkańców jednostek zasadniczego podziału terytorialnego stanowi z mocy prawa wspólnotę samorządową.

2. Samorząd terytorialny uczestniczy w sprawowaniu władzy publicznej. Przysługującą mu w ramach ustaw istotną część zadań publicznych samorząd wykonuje w imieniu własnym i na własną odpowiedzialność.

Art. 169.1. Jednostki samorządu terytorialnego wykonują swoje zadania za pośrednictwem organów stanowiących i wykonawczych.

2. Wybory do organów stanowiących są powszechne, równe, bezpośrednie i odbywają się w głosowaniu tajnym. Zasady i tryb zgłaszania kandydatów i przeprowadzania wyborów oraz warunki ważności wyborów określa ustawa.

Ordynację wyborczą do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw określa   USTAWA z dnia 16 lipca 1998 r.:

Rozdział 15 Zgłaszanie kandydatów na radnych

Art. 95. 1. Prawo zgłaszania kandydatów na radnych przysługuje komitetom wyborczym.

2. Kandydaci zgłaszani są w formie list kandydatów. Przez listę kandydatów rozumie się również zgłoszenie jednego kandydata.

3. W przypadku utworzenia koalicji wyborczej partia wchodząca w jej skład nie może zgłaszać kandydatów do danej rady samodzielnie albo w innej koalicji, jeżeli została zgłoszona wspólna lista kandydatów.

Nieprecyzyjny przepis pkt 3. tej treści: W przypadku utworzenia koalicji wyborczej partia wchodząca w jej skład…”politycy sprytnie przekształcili wybory samorządowe w festiwal wyborczy partii politycznych. To polityczne hochsztaplerstwo spowodowało w praktyce - głównie na szczeblu sejmików wojewódzkich i dużych aglomeracji miejskich -, że wybory samorządowe stały się preludium wyborów parlamentarnych, co jest mocno konfliktowe z ideą samorządności.

Zwracam uwagę na dezawuujące władcze prawa obywateli wyborczymi narracjami partii politycznych bezczelnie perorujących o wyborczym „zdobywaniu” sejmików wojewódzkich bezmyślnie przyklaskiwane szumem medialnym w demonstrowaniu politycznej mapy województw barwami partyjnych emblematów.

Aż kusi, żeby takie reakcje mediów zakwalifikować także, jako efekt intelektualnej jałowości publicystów.

Wracam do warszawskiego przykładu samorządności. Czyż nie jest skandalem przebieg zwołanego przez prezent Warszawy nadzwyczajnego posiedzenia rady stołecznego samorządu, gdzie w miejsce problemowej debaty jakże zasadnej w kontekście tematyki podnoszonego zagadnienia nieprawidłowości funkcjonowania władz samorządowych miała miejsce kłótnia polityczna w wykonaniu partyjnych stron konfliktu, czyli PO i PiS.

Czyż nie jest skandalem ostatnie publiczne wystąpienie prezydent Warszawy - zarazem wiceprzewodniczącej PO - w otoczeniu partyjnej „wierchuszki” Platformy z jej przewodniczącym Schetyną na czele, który wymógł partyjną dyscypliną dymisje wiceprezydentów stolicy?

Skandale te nagłaśniają media pod partyjne oczekiwania konkurentów politycznych napędzając im medialnej popularności z wyraźnym akcentem na nadchodzące w 2018 r wybory samorządowe.

A problem warszawski powinien być załatwiany w trybie kodeksu postępowania administracyjnego (odpowiedzialność decyzyjna) i kodeksu karnego (odpowiedzialność karna). Bełkot medialny o odpowiedzialności politycznej prezydent Warszawy jest typowo piarowy w narracji partyjnej, która tu nie powinna mieć miejsca z tego powodu, że:

„Samorząd terytorialny uczestniczy w sprawowaniu władzy publicznej. Przysługującą mu w ramach ustaw istotną część zadań publicznych samorząd wykonuje w imieniu własnym i na własną odpowiedzialność”(art. 16. konstytucji).

Skoro więc zadania samorządu wykonuje on we własnym imieniu (inaczej niż instytucje rządowe decydujące w imieniu państwa) to rezydent (burmistrz) odpowiada - w ramach prawa - przed samorządem, a w wypadku przestępstwa przed organami wymiaru sprawiedliwości państwa.

Gdzie tu miejsce na partyjne deliberacje z politycznymi żądaniami?  Nie ma.

Masę problemów ma państwo do rozwiązania a politycy zajmują się sobą. Dziwi więc przyzwolenie społeczne na takie teatralne pokazy partii, które są tam mało aktywne w rozwiązywaniu nie załatwionych problemów i obywatelskich niedogodności jak choćby nie załatwione od 27 lat zagadnienia reprywatyzacji.

Ten stan społecznych postaw to skutek zaniechania prze państwo realizacji idei odbudowania obywatelskich postaw Polaków razem z przywróceniem samorządności terytorialnej.

Wszystkie dotychczasowe ekipy rządzące nie zrobiły tego ze strachu przed obywatelską samodzielnością społeczeństwa, która jest wymagająca wobec władzy, a ta woli społeczeństwo socjalne, uległe i wdzięczne państwu za poziom swojej egzystencji opłacanej z budżetu podatników. Z tego powodu politycy tak pieczołowicie konserwują ów stan socjalnej mentalności społeczeństwa, bo to najłatwiejszy i jedyny znany im sposób zdobycia i posiadania władzy.

Zawłaszczenie samorządów przez partie polityczne to element tego politycznego wygodnictwa, zapewniającego odwlekanie w czasie polityczną samodzielność obywatelską Polaków, bo samodzielność ta to największy wróg politycznego populizmu partii, jedynego znanego politykom skutecznego mechanizmu zdobywania władzy. I tego będą bronić „jak niepodległości”.

Jak się społeczeństwo nie otrząśnie z tego socjalnego snu to nie może liczyć na swoje obywatelskie upodmiotowienie, bo nigdy nie będzie mieć własnej władzy tylko zawsze władzę partyjne!

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka