folt37 folt37
597
BLOG

Groźnym objawem psucia demokracji jest serwilizm

folt37 folt37 Polityka Obserwuj notkę 99

Narastanie serwilizmu to zjawisko zapowiadające zepsucie stosunków społeczno - politycznych w imię osobowego wygodnictwa nie narażania się decydentom mającym władzę i wpływ na nasze życie.

Każda władza lekceważąca opinie odmienne od jej władczych, poza konstytucyjnych dogmatów w sprawowaniu władzy narzuconej społeczeństwu siłą administracyjnych  nakazów i rozkazów jest destrukcją porządku demokratycznego, którego największym dobrem jest brak strachu przed władzą za wyrażanie poglądów od niej odmiennych.

Obecny obóz rządzący skutecznie zwalcza pluralizm poglądów politycznych obywateli bezdyskusyjnym narzucaniem społeczeństwu własnych „jedynie słusznych” politycznych wizji wypierając wszelkie odmienności społecznych postaw nie zgodnych z wyobrażeniami władzy metodami administracyjnymi pod politycznym pręgierzem  państwa

Najwymowniejszym przykładem takiej siłowej indoktrynacji postaw patriotycznych zgodnych z wizją rządu jest polecenie ministra obrony narodowej nakazujące wojsku asystującemu przy wszystkich świętach i uroczystościach państwowych z ceremoniałem oddawania czci bohaterom poległym za ojczyznę zwanym „apelem poległych” rozszerzanie tegoż o „apel smoleński” wymienianiem ofiar lotniczej katastrofy pod Smoleńskiem w 2010 r.

Środowiska sprzeciwiające się poszerzaniu apelu o ofiary wypadku lotniczego pod Smoleńskiem są pozbawione asysty wojskowej na tych uroczystościach. 

Najbardziej absurdalnym jest przykład z uroczystości 333 rocznicy odsieczy wiedeńskiej gdzie odczytano ów niefortunny apel smoleński”.

Potulność organizatorów patriotycznych świąt i rocznic w podporządkowania się zarządzeniu ministra obrony narodowej dot. „apelu smoleńskiego” jest dobitnym aktem serwilizmu wobec władzy, tym bardziej, że władza ministra obrony narodowej nie sięga w porządek organizacji takich świąt.

W ubiegłym tygodniu, w dniu uroczystej premiery filmu Smoleńsk o katastrofie lotniczej z 2010 r., minister edukacji Anna Zalewska powiedziała, że film powinni zobaczyć polscy uczniowie. Później tłumaczyła, że ewentualne wyjścia do kina będą uzależnione od decyzji dyrektora, uczniów i rodziców.

No i jest reakcja nadgorliwych  dyrektorów niektórych szkół wysyłających uczniów na ten kontrowersyjny film  tak usprawiedliwianego przez dyrektora jednaj ze szkół radomskich:

„Dziwi mnie bardzo, że kogoś bulwersuje to, iż uczniowie w ramach edukacji patriotycznej, w ramach działań wychowawczych mieli zaproponowane wyjście na projekcję filmu „Smoleńsk” – zauważa dyrektor – Nasze gimnazjum nosi imię Bohaterów Katynia, dlatego uważam, że każdy gimnazjalista ten film powinien zobaczyć – dopowiada”.

(https://pomiedzystronami.pl/smolensk-bulwersuje-takze-radomsku-szkola-wysyla-dzieci-film/)

Do powyższego trzeba jeszcze dodać proboszczów niektórych parafii, którzy z „patriotycznych” pobudek wysyłają na film „Smoleńsk” katechizowane dzieci i młodzież, a także decyzję jarocińskiego starosty, aby uczniowie wszystkich szkół ponadgimnazjalnych z Jarocina i powiatu obejrzeli w ramach zajęć szkolnych ten film, to serwilistyczna wymowność zjawiska staje się czytelna.

„Uczniowie obejrzą "Smoleńsk" w jedynym w Jarocinie kinie "Echo". Starostwo wyda na to 14 tys. zł. - Pieniądze pochodzą ze środków przeznaczonych na oświatę - mówi starosta.
Seans nie jest obowiązkowy. Uczniowie, którzy nie będą chcieli iść na "Smoleńsk", muszą jednak przedstawić w szkole usprawiedliwienie od rodziców.- Nikogo nie możemy zmusić, takie usprawiedliwienia będą honorowane - mówi wicedyrektorka”.

(: http://poznan.wyborcza.pl/poznan/1,36037,20693404,starosta-z-pis-wysyla-uczniow-na-smolensk-dwa-tysiace-biletow.html#ixzz4KKoqpk1k).

Młodym czytelnikom nadmieniam, że w latach 60-tych też musiałem napisać usprawiedliwienie mojemu synowi, który nie poszedł z klasą na film pt. „Lenin w Polsce” - a może „w Poroninie”? Jak widać dzisiejsze praktyki jarocińskie niczym nie odbiegają od tych z filmem o Leninie?

Jak w tej sytuacji inaczej nazwać owe praktyki jak nie aktem serwilizmu wobec władzy demonstrowane dokładną kalką zachowań rządu - zbiorowo, euforystycznego uczestnika premiery filmu „Smoleńsk” z recenzjami ministrów, że film to wspaniała lekcja patriotyzmu (?) i żywej historii Polski! A przecież film jest zaprzeczeniem oficjalnych ustaleń przyczyn katastrofy dokonanych  przez Państwową Komisji Badania Wypadków Lotniczych.

Taka narracja rządu jest dezawuowaniem praworządnego porządku w państwie, w imieniu którego uprawnione i kompetentne organy powołane do badanie katastrof lotniczych definitywnie ustaliły, że wypadek był następstwem błędnych decyzji pilotów i służb lotniska w wysoce trudnych warunkach pogodowych, lekceważąco zignorowane w przekazie filmowym katastrofy i podważone sceną wybuchu na pokładzie samolotu co jest jednoznacznie antypaństwowe a tym samym również antypatriotyczne.

Kwestionowanie państwowych dokumentów z badania tej lotniczej katastrofy prezentowanym niewiarą obecnych władz państwowych w badania przeprowadzone przez urzędowe organy i inne ogniwa tegoż samego państwa oraz indoktrynowanie taką postawą młodzieży i funkcjonariuszy różnych państwowych instytucji jest destrukcją porządku demokratycznego i demoralizacją politycznego obyczaju.  To jest dezawuowanie państwa i jego autorytetu wobec obywateli.

Akty serwilizmu wobec władzy są więc niepokojącym przyzwoleniem dla politycznej demoralizacji.  I to jest dowód niebezpiecznego kurczenia się demokracji w państwie!

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka