folt37 folt37
807
BLOG

TK - obszar niezrozumienia polskich władz z resztą demokratycznego świata.

folt37 folt37 Polityka Obserwuj notkę 40

Upór polskich władz w oskarżaniu zagranicznych krytyków dokonywanej w Polsce „rewolucji” ustrojowej o „wtrącanie się” w nasze wewnętrzne sprawy stał się nudną regułą potwierdzającą zasadność zagranicznej krytyki.

Media polskie i europejskie przytaczają ostatnio dyplomatyczne faux pas polskiego ambasadora w Niemczech, wytykaniem prezydentowi Niemiec i szefowi Federalnego Trybunału Konstytucyjnego ich
„zawężonych horyzontów”.

O co poszło? O publiczną krytykę polskiego konfliktu konstytucyjnego na tle TK przez osobistości niemieckiej polityki i sądownictwa.

Oto zgoła nie dyplomatyczne i aroganckie wypowiedzi polskiego ambasadora w Niemczech:

1.„Ambasador Przyłębski już nazajutrz po przyjęciu przez prezydenta Joachima Gaucka listów uwierzytelniających udzielił wywiadu radiu WDR, ostro krytykując Niemców i samego prezydenta, że mają „zawężone horyzonty” i nie rozumieją zmian, jakie mają miejsce w Polsce”.

2. „Ambasador Przyłębski mówi z kolei, że zaprosił prezesa Vosskuhlego do Berlina na organizowane przy współpracy z Polonią spotkanie z „wybitnymi polskim konstytucjonalistami”. Chodzi o prof. Lecha Morawskiego, członka komitetu naukowego II i III konferencji smoleńskiej, wybranego rok temu na sędziego Trybunału, którego nie dopuszczono do orzekania. A także o prof. Bogusława Banaszaka, którego rząd PiS oddelegował jako przedstawiciela do Komisji Weneckiej.                                                                                        Zobaczymy, czy prof. Vosskuhle się pofatyguje – mówi ambasador. I dodaje: - Jak ktoś jest oporny na wiedzę, niewiele można poradzić”.

http://wyborcza.pl/7,75248,20889514,polski-ambasador-w-berlinie-walczy-z-niemieckim-trybunalem.html

Wypowiedź szefów niemieckiego i francuskiego sądu konstytucyjnego niczym nie różniąca się od opinii Komisji Weneckiej i szefów polskiego naczelnego sądownictwa powszechnego i administracyjnego nie powinna więc irytować polskiego ambasadora:

3. „Vosskuhle, powszechnie szanowany prawnik, jeszcze niedawno wskazywany jako przyszły prezydent RFN (odmówił jednak kandydowania) w sprawie polskiego Trybunału Konstytucyjnego głos zabrał w zeszłą sobotę. Wspólnie z Laurentem Fabiusem, przewodniczącym francuskiej Rady Konstytucyjnej, która bada zgodność przyjętych ustaw z francuską konstytucją, udzielili wywiadu dziennikowi „Süddeutsche Zeitung” .

Jesteśmy zaniepokojeni tym, co się dzieje – mówili o Polsce.

4. Fabius zwracał uwagę, że kto ogranicza kompetencje Trybunału Konstytucyjnego, atakuje istotę państwa prawa. Vosskuhle przestrzegał zaś, że tam, gdzie brakuje skutecznej opozycji, wolnych wyborów oraz silnej prasy, demokracja nie może się rozwijać.

– Praworządność musi pozostać fundamentem UE. Tylko taka Europa ma przyszłość – mówił Niemiec.  

Obydwaj dawali do zrozumienia, że Unia nie może przejść nad wygaszaniem przez PiS Trybunału do porządku dziennego i powinna Polskę ukarać”.

http://wyborcza.pl/7,75248,20889514,polski-ambasador-w-berlinie-walczy-z-niemieckim-trybunalem.html

Małostkowość reakcji p. ambasadora podkreśla fakt jego rodzinnego powiązania (przez małżonkę) z polskim konfliktem o TK:

5. Przyłębski prosi też Vosskuhlego, by „rzetelniej zapoznał się z informacjami płynącymi z Polski”. Jego zdaniem o sytuacji w naszym kraju Niemcy są informowani jednostronnie. Ubolewa też, że środowiska prawnicze w RFN nie utrzymują kontaktów „z kimś, kto prezentuje inny punkt widzenia na kryzys TK w naszym kraju”. Dla przykładu opowiedział, jak to sędzia niemieckiego trybunału jedzie na konferencję do Warszawy i nie spotyka się z żadnym z nowych członków TK, wybranych w zeszłym roku głosami PiS.

A wśród nich jest jego żona Julia Przyłębska. Tydzień temu na łamach tygodnika „w Sieci” (ma tego samego wydawcę, co portal „wPolityce.pl”) twierdziła, że działania prezesa Rzeplińskiego są sprzeczne z prawem. – Jeśli podchodzi się do sporu wokół Trybunału bez zacietrzewienia politycznego, to jest jasne, kto ma rację, a kto uprawia politykę, kto próbuje siłowo utrzymać władzę w TK, choć nie ma do tego mandatu. Widzę to każdego dnia – utyskiwała.

http://wyborcza.pl/7,75248,20889514,polski-ambasador-w-berlinie-walczy-z-niemieckim-trybunalem.html

Jak widać obszar niezrozumienia polskiego obozu rządzącego ze światem zachodniej demokracji - z którym jesteśmy instytucjonalnie związani członkowstwem w UE - polega na politycznej arogancji braku respektowania przez polskie władze traktatowych zobowiązań Polski do przestrzegania unijnych standardów państwa prawnego.

Z tego powodu żenującą ambasadorską inwektywę wobec Niemców o ich „zawężonych horyzontach” trzeba wyrozumiale pominąć i zapytać:

Jakież to „światłe horyzonty” przyświecają polskim władzom do przyjętej postawy ustrojowej, którą w naszej europejskiej rodzinie popiera tylko premier Węgier Viktor Orbán?

Z demokratycznego punktu widzenia jest to dla Polski bolesny nokaut!

 

PS.                                                                                                        

Pewien kierowca autobusu miejskiego tak trzeźwo ocenił rolę  polskiego rządu.  Na pytanie do czego jest uprawniony demokratycznie wybrany rząd, odpowiedział: „Powierzono mu kierowanie państwem, tak jak mnie kierowaniem autobusem. Podobnie więc - ja i rząd - mamy prawo tylko do kierowania, a nie do przerabiania pojazdu”!

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka