Alexander Van der Bellen, polityk Zielonych, nowym prezydentem Austrii. Według pierwszych sondażowych wyników w wyborach zdobył 53,3 proc. głosów, ponad 200 tys. więcej niż prawicowy Norbert Hofer
W Austrii efekt Donalda Trumpa najwyraźniej nie zadziałał. Mimo wyniku amerykańskich wyborów, mimo Brexitu, mimo pogróżek tureckiego prezydenta Recepa Erdogana, że otworzy granice i zaleje Europę uchodźcami, Austriacy nie postawili na Norberta Hofera (dostał 46,7 proc.), kandydata skrajnie prawicowej Partii Wolnościowej choć obiecał, że zatrzyma uchodźców, a związki z UE osłabi. Austriacy postawili na Van der Bellena.
wyborcza.pl/7,75399,21071542,austria-zaskoczyla-kandydat-prawicy-wyraznie-przegral-z-van.html
To jest dobra wiadomość dla Europy, a przede wszystkim dla obywateli państw Grupy Wyszehradzkiej czyli Polski, Czech, Słowacji i Węgier.
Modyfikacyjny proces zmiany unijno-europejskiego statusu proponowany przez polityków tej grupy wyraźnie zmierza do rozluźnienia zobowiązań traktatowych przez uszczuplanie jej (unijnych) praw regulacyjnych i zarządczych na korzyść indywidualizowania procesów legislacyjnych państw członkowskich. Taki wspólnotowy polityczny trend państw Grupy Wyszehradzkiej zachwycał Roberta Hofera (przegranego kandydata skrajnej austriackiej prawicy na prezydenta), do tego stopnia, że planował przystąpienie Austrii do tej Grupy kiedy wybory wygra.
Przegrał, co dowodzi, że Austriacy nie popierają pomysłów Grupy Wyszehradzkiej na większe „unarodowienie” polityki unijnej daleko idącym rozluźnianiem respektowania dyscypliny traktatowych zasad i wartości ustrojowych państw członkowskich.
Prasa europejska mocno akcentuje, że wybory w Austrii mogą zwiastować początek procesu stawiania obywatelskiej tamy budzącemu się nacjonalizmowi w Europie, co umniejsza wyborcze szanse np. takim szowinistycznym nacjonalistom jak Marine Le Pen – przewodnicząca nacjonalistycznego Frontu Narodowego.
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/niemiecka-prasa-o-wyborach-w-austrii-powstrzymanie-populistow-mozliwe,697213.html
Jest więc nadzieje, że austriackie światełko, które zabłysło w mrocznym tunelu nacjonalizmu europejskiego rozjaśni umysły wyborców w pozostałych krajach europejskich, które skutecznie zepchną nacjonalistów na daleki polityczny margines historii.
Oby na zawsze!
Komentarze