Atmosfera polityczna w Polsce narasta niebezpiecznie konfrontacyjnymi nastrojami społecznymi czego skutki mogą być wręcz dramatyczne.
Cywilizacja Zachodu chełpi się przed światem porządkiem społecznym opartym na respektowaniu demokracji pluralistycznej traktującej równoprawnie wszystkich obywateli bez względy na religię, poglądy polityczne, status społeczny, rasę czy pochodzenie narodowe.
Dowodem na to jest wolność zrzeszania się w partiach politycznych, stowarzyszeniach społecznych, związkach zawodowych i innych organizacjach pozarządowych.
Idee te przyświecały w PRL-u opozycji demokratycznej przy tworzeni związków zawodowych z mocnym politycznym akcentem na „wolne” a więc niezależne od wszelkiej władzy politycznej, skupione tylko na reprezentowaniu interesów pracowniczych swoich członków.”
Idei tej dano wyraz w nazwie związku znanego historycznie jako Solidarność. Czyli Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”.
Czy dzisiejsza „Solidarność” powinna tak się nazywać? Nie powinna, szczególnie ostatnio po tak uległym poparciu rządu i potępieniu opozycji.
Piotr Duda (zbieżność nazwisk z prezydentem RP Andrzejem Dudą przypadkowa) tak deliberował w czasie spotkania z prezydentem i minister pracy z okazji podpisania ustawy o płacy minimalnej:
„Jeżeli komuś się nie podoba obecna władza niech robi wszystko, by zmobilizować elektorat. Myśmy czekali 8 lat aby wymienić tę ekipę. Jeżeli mówi pan Mateusz Kijowski, że będą chodzić po biurach poselskich, to my też wiemy gdzie są biura Platformy i Nowoczesnej i może taż tam zawitamy”.
Przecież te słowa to wypisz – wymaluj język OPZZ z czasów socjalizmu, który organizował manifestacje poparcia dla „władzy ludowej” nazywając jej przeciwników warchołami i „burzycielami” socjalistycznego porządku.
„Solidarność” wchodzi w buty OPZZ.
„Jak dowiedział się portal wPolityce.pl, w styczniu Prawo i Sprawiedliwość zorganizuje wielką demonstrację poparcia dla władz Rzeczypospolitej. Data nie została jeszcze ustalona, ale decyzja – według portalu – już zapadła w kierownictwie partii.
O planowanej demonstracji poinformował w rozmowie z portalem wPolityce.pl członek najwyższych władz Prawa i Sprawiedliwości. – Chcemy pokazać, że mamy naprawdę mocne poparcie. Pójdzie z nami „Solidarność”, liczymy na środowiska Radia Maryja,sami też się zmobilizujemy. Ale jesteśmy też pewni, że przybędzie bardzo wielu niezorganizowanych Polaków – powiedział”.
http://www.tvp.info/28291991/w-styczniu-pis-zorganizuje-demonstracje-poparcia-dla-rzadu
Taka postawa przewodniczącego NSZZ „S” Piotra Dudy niepokoi także członków związku zademonstrowanym między innymi takim listem otwartym prof. Andrzeja Wiszniewskiego:
Pan Piotr Duda
Przewodniczący Komisji Krajowej
NSZZ "Solidarność"
Panie Przewodniczący,
gdy mówi Pan: ”Przygotujemy się do wyjścia na ulicę i policzenia się. (…) My ich czapkami nakryjemy…”, niszczy Pan "Solidarność", a deklarując gotowość do wojny domowej, niszczy Pan naszą Ojczyznę.
Jestem członkiem "Solidarności" od września 1980
W stanie wojennym byłem sądownie skazany za kontynuacje działalności związkowej, a przez następne lata represjonowano mnie na różne sposoby. Ale pozostałem wierny trwającej do dziś przynależności do związku, z której byłem dumny zarówno w PRL-u, jak i w III Rzeczypospolitej.
Dziś, po Pańskich słowach, zaczynam się wstydzić znaczka związkowego.
Widzę bowiem, że "Solidarność" przestała być związkiem NIEZALEŻNYM, a stała się przystawką rządzącej partii. Że nie ma „Solidarności”, gdy protestują górnicy i nauczyciele, gdy rozstrzyga się ustawa o zgromadzeniach, gdy atakuje się media. Że zamiast szukać kompromisu i załagodzenia konfliktu, wzywa się do siłowych konfrontacji.
Czy z takiej "Solidarności", zdradzającej swe piękne dziedzictwo, można być dumnym?
Panie Przewodniczący, niszczy Pan "Solidarność"!
Prof. Andrzej Wiszniewski
Komandor Krzyża OOP
http://wyborcza.pl/7,95891,21157138,zaczynam-sie-wstydzic-znaczka-zwiazkowego-list-otwarty-do.html#BoxGWImg
Czyż nie jest chichotem historii, że ruch związkowy wyrosły na sprzeciwie upolitycznienia związków zawodowych w socjalizmie ich podporządkowaniem ówczesnej partii rządzącej dzisiaj sam takie podporządkowanie demonstruje?
Na pewno jest, tylko Polakom nie jest do śmiechu!