folt37 folt37
908
BLOG

Partyjnictwo atakuje samorządy

folt37 folt37 Samorząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 72

PiS otworzył kolejny front walki tym razem o samorządy terytorialne najbardziej pozytywny owoc demokracji po 1989 r

W notce „Świat coraz mniej zrozumiały” z dnia 17. stycznia poruszyłem problem dezawuowania demokracji korporacyjnością struktur władzy państwowej i ustroju gospodarczo-finansowego państw demokratycznych gdzie instytucje pożytku państwowo-publicznego są przekształcane na korporacyjne struktury mnożenia zysków własnych kosztem ograniczania samodzielności podmiotów nie państwowych.

Od lat postuluję o podnoszenie poziomu obywatelskości Polaków polegającej na ograniczaniu etatyzmu państwowego na korzyść wszelkich form samorządności uwalniającej państwo od lokalnych spraw i problemów szybciej, skuteczniej i łatwiej rozwiązywanych przez społeczność samorządową wolną od koterii politycznych.

Koterie polityczne inicjowane przez partie zawsze, we wszystkich załatwianych sprawach kierują się przede wszystkim wizerunkiem partii, jako szyldem reklamującym własną, partyjną wizję rządzenia całym krajem wymagającą poświęcenia spraw lokalnych lub „jakichś tam” spraw środowiskowych na „ołtarzu interesu państwa” .

Prawo i Sprawiedliwość jest partią o szerokiej i długodystansowej wizji budowy innego państwa niż to objęte przez nich władzą w 2005 r. Wizja ta obejmuje całkowitą polityczną jednolitość struktur władzy ustanowionej konstytucyjnie jako ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. Dlatego PiS nie dopuszcza myśli, aby w jakichkolwiek strukturach władzy funkcjonariusze PiS nie sprawowali kierownictwa w imię zwycięskiej partii.

Z woli wyborców władza ustawodawcza i wykonawcza należy do PiS, zaś prawidłu temu nie podlega władza sądownicza i samorządowa.

Realizując wizję jednolitych struktur całej władzy w państwie partia rządząca próbuje to uzyskać niezbyt czytelną ekwilibrystyką ustawodawczą gwarantującą osiągnięcie tej jednolitości.

Proces ów został zapoczątkowano w sądownictwie i zakończony sukcesem personalnej translokacji Trybunału Konstytucyjnego po myśli PiS.

Natomiast opanowanie pełnej władzy w samorządach terytorialnych przez partię rządzącą jest dużo trudniejsze, bo personalizacja struktur samorządowych ustanawiana jest bezpośrednimi, demokratycznymi wyborami bez pożądanego przez partie wpływu na nie. Obecnie partie rej wodzą głównie na szczeblach powiatowych i wojewódzkich 

PiS nie odpuszcza i sygnalizuje rewizję samorządowej ordynacji wyborczej główną zmianą wprowadzenia kadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów ograniczonej do dwóch kadencji.

Obowiązujący obecnie w strukturach państwa system dwu kadencyjności władz wykonawczych jest zasadny z ostrożności zapobieżenia trwałym, nieformalnym powiązaniom przedstawicieli władzy z korporacjami finansowo-gospodarczymi zabiegającymi o cieplarniane stosunki z władzą państwową dla łatwiejszego dostępu do pieniędzy z budżetu państwa.

W przypadku samorządów terytorialnych dwu kadencyjność jest bezsensowna, zwłaszcza na funkcji wójtów i burmistrzów. Oni są obserwowani z bliska i poddawani codziennym weryfikacjom swoich decyzji, zachowań, przyjaźni i związków towarzyskich, co znakomicie odzwierciedla porzekadło „jak wieść gminna niesie”, czyli nic nie ujdzie uwadze ludności.

Zastanawiającym jest także demonstrowanie przychylności do tego pomysłu ze strony wszystkich partii politycznych, co wynika z ich partyjniackich apetytów rządzenia, które łatwiej osiągnąć wyeliminowaniem bardzo popularnego wójta i burmistrza tamą ograniczającą ich władzę do dwóch kadencji.

Niepokojące jest też to, że to politycy chcą zastępować ruchy obywatelskie w „pomaganiu” mieszkańcom w uładzaniu ich dobrosąsiedzkich stosunków. Ten zapał jest zupełnie niewiarygodny, bo praktyki partyjne na niwie państwowej zadają kłam deklarowanej rzetelności w walce z układami partyjno-biznesowymi. 

Przecież najwyższe szczeble państwowe aż trzeszczą w szwach od koteryjności układów i układzików od administracji państwowej począwszy a na spółkach SP kończąc.

Takie porozumienie (nad podziałami) polityków różnych partii zamiast uspakajać rodzi większą czujność obywatelską, bo rządzący Polską od 27 lat politycy nie wykazali pożądaną skuteczność przeciwdziałania owej partyjniackiej koteryjności, a wręcz odwrotnie - każda zmiana władzy ugruntowuje to zjawisko.

W tej sytuacji chce się zawołać: politycy precz ręce od samorządów! Takiego okrzyku raczej nie będzie, bo nie ma też należytego poczucia obywatelskości społeczeństwa.

Czyli będziemy mieć wójtów partyjnych z tą różnicą, że zamiast z PSL będą z PiS.

Tak więc wizja społeczeństwa obywatelskiego znowu niebezpiecznie się oddala. 

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka