folt37 folt37
102
BLOG

Europa w obliczu Ameryki Trumpa

folt37 folt37 Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Objęcie przez Trumpa prezydentury USA jest wielką zagadką dla świata zastanawiającego się, co z tego wyniknie?

Ten ogólny nastrój niepewności potwierdza fakt globalizacji obecnej polityki światowej wbrew niechętnych jej sił politycznych wielu krajów.

Obserwator stosunków międzynarodowych uważnie śledzący opinię przywódców politycznych i publicystów różnych państw łatwo dostrzeże ich zróżnicowanie.

Państwa małe egzystujące w cieniu wielkich mocarstw gospodarczo-militarnych wyrażają obawy o własne bezpieczeństwo zagrożone militarną agresją ze strony mocarstw z imperialnym programem podboju świata.

Zaś opinie państw mocarstwowych są dwojakie. Jedni - na czele z Rosją - liczą na zapowiadaną przez Trumpa politykę odwrotu od liderowania przez Amerykę ruchom demokratycznym w państwach o ustrojach totalitarnych lub autorytarnych. Inne - na przykład Chiny - niepokoi wojowniczość Trumpa zapowiadana w obszarze międzynarodowej wymiany handlowej, co sugeruje blokadę Ameryki dla towarów zagranicznych.

To króciutkie przypomnienie światowych reakcji na wybór nowego prezydenta USA dowodzi o zakłóceniu pewnej równowagi politycznej świata gwarantowanej przez amerykańską pro-demokratyczną polityką i potęgą gospodarczo-militarną wyraźnie odczuwaną w Europie.

Poturbowana w XX w. dwiema wojnami Europa postawiła na politykę demilitaryzacji kontynentu z powodów: a) stępiania militarystycznych nastrojów środowisk o agresywnych planach odwetu za wyniki wojen, b) oszczędność wydatków zbrojeniowych umożliwiała kierowanie większych nakładów na odbudowę strat wojennych i demokratyzację doświadczonych wojnami narodów. 

Politykę tę ze zrozumieniem akceptowały Stany Zjednoczone (fundatorzy Planu Marshalla) przyjmując na siebie gro kosztów bezpieczeństwa Europy.

W takiej politycznej atmosferze dojrzewała idea Zjednoczonej Europy sfinalizowana ostatecznie powołaniem Unii Europejskiej, siły polityczno-gospodarczej przeciwstawnej Rosji z planem stworzenia adekwatnych dla gospodarki sił militarnych zdolnych zastąpić obronny parasol Ameryki.

Zjednoczenie Europy ukruciło jednak egoistyczne interesy szeregu wewnątrz państwowym grupom polityczno-społecznym i religijnym, które przerażone utratą swoich wpływów przystąpiły do działań destrukcyjnych w Unii na rzecz jej rozwiązania.

Jedynymi polityczno społecznymi zasobami krajów europejskich nadających się na sojusznika owej polityki europejskiej destrukcji są najmniej uświadomieni politycznie i kulturowo obywatele krajów cywilizacyjnie zagubionych i bardzo podatnych na nacjonalizm, a w Polsce dodatkowo na demagogię narodowo-katolicką  (tylko pod tym znakiem Polska jest Polską, a Polak Polakiem).

Nastroje te podtrzymywała (i podtrzymuje) niezwykle sprawna dyplomacja rosyjska i jej antyeuropejska propaganda sącząca do głów owych politycznych prostaczków Europy wszystkimi możliwymi kanałami (na czele z Internetem) programowo nasycane nacjonalistycznymi treściami dogmaty z wielce chwytliwą ludową narracją skierowaną do prostych ludzi nie rozumiejących złożoności w/w politycznych procesów.

Małostkowi, faszyzujący politycy wielu krajów europejskich z pełną premedytacją podtrzymują te nastroje z czystej pragmatyki wyborczej przeliczanej na glosy owych prostych ludzi - jakby nie było - najliczniejszych wyborców.

Na takiej fali przybywa zwolenników ruchów nacjonalistycznych w Europie a także w USA co potwierdziły wybory Trumpa na prezydenta. Nie jest już tajemnicą niemały (a może decydujący) wpływ Rosji na ten wybór mechanizmami politycznego heitingu perfekcyjnie używanego w rosyjskiej propagandzie.

Przy tej okazji warto zapytać: z jakiego powodu toruńska rozgłośnia Radio Maryja - sympatyzujące z ruchami narodowymi - ma dostęp do przekaźników Federacji Rosyjskiej?

„Na początku tego roku niemieckie władze wojskowe złożyły skargę do Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, że Radio Maryja nadaje na niedozwolonej częstotliwości 7400 kHz na falach krótkich, co zakłóca niemiecką radiokomunikację wojskową. Sztab Generalny WP wystąpił z interwencją do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, stojącej na straży ładu w eterze. Ojciec Rydzyk zapytany, dlaczego jego radio zakłóca fale oddane wojsku niemieckiemu, przedstawił umowę o retransmisji programów Radia Maryja z Rosją zawartą w 1997 roku. Częstotliwości, które zagłuszają sygnały Bundeswery, przydzieliło Warszawskiej Prowincji Redemptorystów Główne Centrum Zarządzania Sieciami Radiofonii Ministerstwa Łączności Federacji Rosyjskiej”. 

http://www.bhp.org.pl/Article325.html

Nie bez powodu polityczne ośrodki nacjonalistycznych ruchów w Europie tak bardzo sprzyjają Federacji Rosyjskiej rządzonej przez nacjonalistę Putina.

Takie nacjonalistyczne sympatie idą w świat także z Polski:

„Setka nacjonalistów europejskich wezwała z Wieliczki do budowy razem z Moskwą nowej Europy. Chcą rozpadu Unii Europejskiej, która przypomina im III Rzeszę i sowiecki komunizm.

Europejscy nacjonaliści wynajęli zabytkową komorę Warszawa w kopalni soli w Wieliczce pod Krakowem. W wielickich podziemiach przedstawiciel francuskiego Frontu Narodowego nakreślił w krótkich słowach wizję współpracy nacjonalistów w Europie.

 

http://wyborcza.pl/1,75478,19653285,zjazd-eurosceptykow-w-kopalni-soli-w-wieliczce-chca-rozwalic.html#ixzz40i8zenCq

 

Paradoksalnie polska dyplomacja też niezamierzenie umacnia tę putinowską propagandę ułatwiając Rosji krytykę Polski przykładem beztroskich postaw polskiego ministra spraw zagranicznych upublicznieniem notatki MSZ  z 2008 r., która ma dowodzić, że za czasów rządu PO-PSL w polityce wschodniej nastąpił zwrot w stronę Rosji.  

 

Warto przytoczyć bardzo merytoryczną ocenę tego ministerialnego faux pas przez Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz, byłą ambasador w Moskwie, byłą wiceminister spraw zagranicznych, dyrektor programu Otwarta Europa Fundacji Batorego:

„Stała się wielka szkoda dla polskiej dyplomacji, skoro tego typu dokumenty, niezależnie, czy ich treści są słuszne, czy niesłuszne, ujawnia samo MSZ. Narusza to fundamentalną logikę pracy w dyplomacji zakładającą zaufanie dyplomatów i analityków do państwa. Ci ludzie napisali ten dokument z najlepszymi intencjami, przekonani, że pozostanie to w zasobach państwa polskiego. Ujawnienie takich treści podważa też godność polskiej dyplomacji zwłaszcza wobec Rosji i Ukrainy. To, co tak naprawdę myślimy o naszej polityce wobec tych krajów, jest naszą wiedzą – MSZ i ogółem państwa polskiego – a nie poszczególnych ministrów”.

Jest wielce prawdopodobne, że tak niekorzystny rozwój sytuacji politycznej na świecie umożliwi powrót do władzy faszyzujących, nacjonalistycznych sił politycznych, które niepomne doświadczeń historycznych z zimną kalkulacją chcą przywrócić ustrojowy koszmar faszyzmu ze wszystkimi jego antydemokratycznymi cechami eksterminacji przeciwników tego koszmaru.

Mimo wszystko mam nadzieję, że się mylę

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka