folt37 folt37
174
BLOG

Tusk mężem stanu Europy

folt37 folt37 UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Nadspodziewanie łatwo ludzkość daje się kierować politycznym demagogom pozbawionym skrupułów w narażaniu świata na tragedię konfliktów wojennych w imię swoich politycznych utopii urojonych w ich głowach jedną tylko ideą sprawowania władzy nad innymi.

Zachodnia demokracja ewoluowała do demokratyzmu sterowanego nowoczesnymi technikami komunikacji społecznej „pablic relations” umożliwiającymi kształtowanie postaw społecznych opartych na owych piarowych przekazach zamiast na zdarzeniach rzeczywistych.

Taki stan rzeczy zasadniczo nie różni się w praktce od systemów autorytarnych narzucających narodom wolę państwowych przywódców z nieodpowiedzialnymi politycznymi wizjami własnego panowania nad jakimiś połaciami świata mającego dowodzić ich politycznego geniuszu wynoszenia własnego narodu ponad inne.

Taki właśnie egoistyczno-nacjonalistyczny system ustrojowy znajduje coraz więcej zwolenników na świecie co w prostej linii peowadzi do międzynarodowych sporów i prawdopodobnych konfliktów zbrojnych tak dobitnie zademonstrowanych w praktyce przez Rosję.

Ku wielkiemu zaskoczeniu świata takim kolejnym nieodpowiedzialnym mocarstwem chce z USA uczynić jej obecny prezydent Donald Tramp, który stwarza groźbę zawrócenia historii do ery nacjonalistycznych konfliktów w imię wynoszenia własnego narodu ponad inne. 

Właśnie ten wątek narastającej światowej groźby podniósł Donald Tusk – przewodniczący  Rady Europejskiej – w liście do wszystkich 27 szefów państw, członków Unii Europejskiej przed spotkaniem na Malcie przewidzianym na 3-go lutego.

List ten jest wyrazem ostrzeżenia członków Unii przed uleganiem nacjonalistycznej demagogii typu brexsit tak entuzjastycznie przyjętych przez Putina i obecnie Trumpa, czyli przywódców mocarstw uważających UE za głównego konkurenta ich światowych pozycji.

Oto wymowne tezy listu w którym Tusk nawiązuje do zmiany polityki zewnętrznej Stanów Zjednoczonych po objęciu urzędu prezydenta USA przez Donalda Trumpa, rosyjskiej agresji na Wschodzie, rosnącego znaczenia Chin i wzrostu nastrojów antyunijnych i antyeuropejskich:

*Pokażmy naszą europejską dumę. Jeśli będziemy udawać, że nie słyszymy słów i nie dostrzegamy decyzji wymierzonych w UE i naszą przyszłość, ludzie przestaną traktować Europę jako swoją większą ojczyznę.

*Wyzwania, wobec których stoi obecnie Unia Europejska, są groźniejsze niż kiedykolwiek od czasu podpisania traktatów rzymskich. Mamy dziś bowiem do czynienia z trzema zagrożeniami, które wcześniej - przynajmniej w takiej skali - nie występowały. Pierwsze, zewnętrzne, związane jest z nową sytuacją geopolityczną na świecie i wokół Europy. Coraz bardziej, nazwijmy to, asertywne Chiny, szczególnie na morzach, agresywna polityka Rosji wobec Ukrainy i jej sąsiadów, wojny, terror i anarchia na Bliskim Wschodzie i w Afryce - w tym istotna rola radykalnego islamu - oraz niepokojące deklaracje nowej administracji amerykańskiej czynią naszą przyszłość w wysokim stopniu nieprzewidywalną

*Po raz pierwszyw naszej historii coraz bardziej wielobiegunowy świat zewnętrzny staje się jawnie antyeuropejski lub w najlepszym przypadku eurosceptyczny. Szczególnie zmiana w Waszyngtonie stawia Unię Europejską w trudnej sytuacji; nowa administracja zdaje się kwestionować ostatnie 70 lat amerykańskiej polityki zagranicznej.

Drugie zagrożenie, wewnętrzne, wiąże się ze wzrostem nastrojów antyunijnych, nacjonalistycznych, coraz częściej ksenofobicznych w samej Unii.

Egoizm narodowy staje się dla wielu atrakcyjną alternatywą dla integracji, a tendencje odśrodkowe dodatkowo żywią się błędami tych, dla których ideologia i instytucje stały się ważniejsze niż interesy i emocje ludzi.

 Trzecie zagrożenie to stan ducha proeuropejskich elit. Zanik wiary w sens politycznej integracji, uległość wobec populistycznych argumentów i zwątpienie w fundamentalne wartości liberalnej demokracji stają się coraz bardziej widoczne.

Twardo powinniśmy także bronić ładu międzynarodowego opartego na regułach i prawie. Nie możemy też poddać się tym, którzy chcą osłabić lub unieważnić transatlantycką oś, bez której globalny porządek i pokój mogą nie przetrwać. Naszym amerykańskim przyjaciołom powinniśmy przypomnieć ich własne hasło: United we stand, divided we fall [pol. Zjednoczeni wytrwamy, podzieleni upadniemy - red.].

http://wyborcza.pl/7,75399,21317895,donald-tusk-nie-ma-powodu-by-europa-przypochlebiala-sie-zewnetrznym.html

Oto postawa męża stanu w świetle narastających zagrożeń tworzonych nieodpowiedzialnie coraz powszechniejszą populistyczną demagogią w miejsce politycznego racjonalizmu jedynego gwaranta  pokoju i międzynarodowego solidaryzmu dla jego zachowania.

Cieszy, że jest nim Polak!

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka