folt37 folt37
243
BLOG

Dialog - zanikające pojęcie w polskiej kulturze politycznej

folt37 folt37 PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Zastanawiający jest brak należytego zainteresowania ze strony nauk społecznych przyczynami zasmucającej degradacji polskiej kultury politycznej, boleśnie widoczny w braku dialogu politycznego w Polsce począwszy od elit parlamentarnych, a na krajowym życiu politycznym kończąc.

Choć w publicystyce nie brakuje głosów poruszających ten problem, które w obecnym kryzysie kultury medialnej giną gdzieś w tym bezprogramowym szumie medialnym bez wpływu na rzeczywistość

Lustrem tych kulturowych braków „dialogowania” są zachowania polskich liderów politycznych, których kiepskie obycie w dziedzinie tak zwanego parlamentaryzmu i politycznej dyplomacji uplasowali się na głębokiej prowincji światowej sztuki wysublimowanej retoryki dyplomatycznej inteligentnie wyrażającej różnice zdań bez trywializmów

Ostatnie wstydliwe „wpadki” polskich dygnitarzy rządowych dowodzą o pogłębianiu się dialogowo-dyplomatycznych braków demonstrowanych przez polskich reprezentantów na światowych salonach politycznych.

Podczas 53. Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa miała miejsce ostra „wymiana” zdań pomiędzy Fransem Timmermansem, wiceszefem Komisji Europejskiej i polskim ministrem spraw zagranicznych Witoldem Waszczykowskim.

„Franz Timmermans w jednej z wypowiedzi zaznaczył, że "praworządność zakłada, że państwa członkowskie nie mieszają się do wymiaru sprawiedliwości". - Nie ma zasady, która nakazywałaby, by w każdym kraju był Trybunał Konstytucyjny, ale jeżeli w kraju istnieje TK, to powinno się przynajmniej przestrzegać konstytucji - mówił wiceszef KE.

Waszczykowski zripostował te słowa, mówiąc: - Proszę pozwolić nam na działania zgodne z naszą konstytucją, a nie z pańską wizją naszej konstytucji. (...) Pozwólcie nam przestrzegać naszej konstytucji - nie waszej wizji naszej konstytucji. Dobrze?

Timmermans: - Sam pan poprosił o opinię Komisji Weneckiej. Odpowiedź Komisji była jasna jak słońce. Jedyne co oni od was otrzymali, to obraźliwa odpowiedź. I żadnej odpowiedzi na to, co oni wam zalecili. Proszę, rozwiążmy to wspólnie, współpracując”.

Waszczykowski: Wyrok Komisji Weneckiej....tak naprawdę nie było wyroku, to była rada. Końcowa rada stanowiła: macie w Polsce spór polityczny. Rozwiążcie go za pomocą instrumentów politycznych. Nie za pomocą ingerecji zagranicznych instytucji.

Timmemans: Jesteśmy teraz w sferze alternatywnych faktów. Pozostawmy to na tym.

 

Ta wymiana zdań to zupełna dyplomatyczny zaścianek i kompromitacja polskiego ministra. Świat to widział, świat to usłyszał i świat osłupiał!

http://www.se.pl/wiadomosci/polityka/witold-waszczykowski-poklocil-sie-z-wiceszefem-komisji-europejskiej-ostra-wymiana-zdan_953424.htm

Jednym z ważnych głosów ze strony zdumionego polską polityką świata był list amerykańskich senatorów (John McCaina, Dicka Turbina i Ben Cardina) do premier Beaty Szydło wyrażający zaniepokojenie działaniami polskiego rządu.

Autorzy listu podkreślają, że są przyjaciółmi Polski i dlatego martwią ich działania rządu PiS. Przypominają, że Polska jest ważnym sojusznikiem USA i członkiem rodziny krajów demokratycznych, a jej wejście do NATO wzmocniło Sojusz. 

"Wzywamy Pani rząd, żeby potwierdził wierność zasadom OBWE i UE, w tym zobowiązał się szanować demokrację, prawa człowieka i rządy prawa" - czytamy w liście.

 

A co na to dygnitarze z polskiego rządu?  Wiceminister kultury Jarosława Sellina jakże arogancko i daleko od dyplomatycznego reagowania  z lekkomyślną nonszalancją powiedział:

 „To kolejny przykład słabo poinformowanych polityków zachodnich. Albo słuchają jakiś opozycyjnych wobec obecnego układu rządzącego podpowiadaczy, albo czytają wyłącznie rozhisteryzowane, lewicowe media zachodnie”.

Samo zestawienie obu polityków w kontekście ich politycznego doświadczenia i wiedzy stawia p. Sellina na bardzo dalekiej pozycji za McCainem, co pokazuje brak dyplomatycznego obycia naszego wiceministra. Kolejny polski wstyd.

 

Ten sam senator USA ustosunkowując się do przemówienia polskiego prezydenta na konferencji w Monachium zwrócił się do niego mocno dyplomatycznie słowami:

 „Myślę, że jednym z krajów, który zostanie poddany pewnej presji, jest pański”.

 

Słowa te tak zaskoczyły prezydenta Dudę do tego stopnie, że w odpowiedzi zdobył się tylko na jakieś  zdawkowe słowa w rodzaju - tak to bywa!  Czyli bez dyplomatycznego refleksu..

 

Zaś na poligonie w Żaganiu prezydent Andrzej Duda gromko wołał, że program rządu "będzie zrealizowany z żelazną konsekwencją". - Nie zostanie zatrzymany przez żaden jazgot, przez żadne demonstracje - podkreślił prezydent..  

 

http://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,60/andrzej-duda-rzadu-nie-zatrzyma-zaden-jazgot-ani-zadne-demonstracje,711599.html

 

Tak jednoznacznie partyjne, pro PiS-owskie wystąpienie „prezydenta wszystkich Polaków” było bardzo obraźliwe dla Rodaków pluralistycznej ojczyzny niechętnych obecnemu rządowi, wybitnie niedyplomatyczne, anty dialogowe, wręcz wrogie wobec opozycji konstytucyjnie pełnoprawnego uczestnika polskiej sceny politycznej. To wielka plama w postawie prezydenta wobec Polaków.

 

Szokiem były też słowa Macierewicza w Brukseli, że najwyższy czas, żeby NATO włączyło się do wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. Stwierdził, że od przedstawicieli NATO „uzyskał zapowiedź”, że Sojusz włączy się w wyjaśnianie przyczyn katastrofy z 2010 roku.


http://www.newsweek.pl/polska/polityka/macierewicz-chce-zeby-nato-wyjasnilo-katastrofe-smolenska,artykuly,405510,1.html

Wprowadzeni przez polskiego ministra w wielkie zakłopotanie wysocy funkcjonariusze NATO zaprzeczali, aby ta sprawa podlegała zainteresowaniu Sojuszu. Plama dyplomatyczna nie do zmazania.   

Skąd bierze się taka arogancja polskiego obozu rządzącego? Skąd ich dobre samopoczucie?  Jedno jest tylko wytłumaczenie. Ten obóz nie był przygotowany do rządzenia w tak bardzo skomplikowanej sytuacji międzynarodowej i bardzo już zakotwiczonym pluralizmie demokratycznym w kraju.

Gremialny opór polskiego społeczeństwa przeciwstawiający się PiS-owskiej transformacji ustrojowej wbrew polskiej konstytucji wsparty stanowczo przez wszystkie struktury sądownicze w Polsce, strażników państwa prawnego, bronionego z wielką determinacją przez krajowe i międzynarodowe organizacje obrony demokracji i praw człowieka oraz Komisję Europejską i Komisję Wenecką, miast refleksji zwiększyło upór polskich władz w kontynuacji transformacyjnych planów ustrojowych.

I to jest owa mega przyczyna degradacji Polski na arenie międzynarodowej zapowiadającej na najbliższy czas wielkie wewnątrz polskie i zagraniczne problemy egzystencjalne ze skutkiem łatwym do przewidzenia: utratą sympatii krajów unijnych (w kontekście Europy dwóch prędkości), zwolnienia tempa wyrównywania różnic poziomu życia Polaków z Europejczykami, wzrost politycznej arogancji Rosji wobec Polski, co spowoduje także  pogorszenie nastrojów społeczno-politycznych  w kraju.

Dramat polskich władz, a więc także całego kraju polega na tym, że PiS nie dostrzega coraz większego osamotnienia Polski i zbliżającego się dramatu odstawania od europejskiej wspólnoty w imię partyjnego egoizmu - nasze na wierzchu!

Ten egoizm może się okazać dla Polski bardzo kosztowny!

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka