Burzliwa historia dziejów Polski obfituje mnogością ważnych historycznych dat odzwierciedlających wzloty i upadki naszych narodowych dziejów.
Dzisiaj jest 4 Czerwca bardzo ważna data dla Polski znacząca w kalendarzu dzień odzyskania suwerennej podmiotowości naszej Ojczyzny uwolnionej od podporządkowania kraju komunistom i kurateli ZSRR.
W 2013 roku Sejm ustanowił 4 czerwca Dniem Wolności i Praw Obywatelskich, choć nie ustanowił w to święto dnia wolnego od pracy. Najhuczniej obchodzona była 25. rocznica wyborów. Na obchody na placu Zamkowym z udziałem prezydenta Bronisława Komorowskiego przyjechał m.in. prezydent USA Barack Obama
Zastanawiająca jest więc demonstracyjnie sceptyczna powściągliwość obecnego obozu rządzącego - czyli PiS-u - dla czcczenia tego jakże historycznie ważnego dnia dla III RP.
Komunikaty władz państwowych sygnalizują, że lekceważą one to Wielkie Święto z powodu wyznawanej przez nie odmiennej ideologii politycznej zupełnie sprzecznej z pluralistyczną demokracją, jaką zapoczątkowano w Polsce 4 Czerwca 1989 r.
Bardzo wymownie i bez złudzeń zakomunikował to prezes IPN Jarosław Szarek oświadczając
„IPN skupia się w tym roku na upamiętnieniu 35. rocznicy powstania Solidarności Walczącej, która chciała obalenia komunistów, a nie zawierania z nimi kompromisów”.
Czyli jasno i otwarcie państwo polskie komunikuje narodowi, że 4 Czerwca to był kompromis z komunistami a nie ich obalenie. Ten skrajnie radykalny ruch niepodległościowy - jakim była Solidarność Walcząca - nigdy nie uznał „ugody okrągło stołowej. W roku 1989 Solidarność Walcząca sprzeciwiła się porozumieniu z komunistami, do którego przystąpiła część opozycji w Polsce („okrągły stół”), motywując to racjami moralnymi i politycznymi.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Solidarno%C5%9B%C4%87_Walcz%C4%85ca
To wszystko wyjaśnia. Obecny obóz rządzący - choć jest beneficjentem zmian zapoczątkowanych w 1989 r. - nie uznaje obecnej Polski za swoje państwo, państwo w pełni suwerenne i niepodległe, a więc nie godne upamiętniania.
Dlatego w ślad za akcjami likwidującymi znamiona demokracji pluralistycznej mającymi obecnie miejsce władze demonstrują swoją ideową „inność” różną od twórców III RP uznawaną w świecie za największy sukces Polski i Europy w pokojowym obaleniu totalitaryzmu ustrojowego
Czczenie dzisiaj 35 rocznicy Solidarności Walczącej w miejsce zwycięstwa 4 Czertwca ustanowionego przez Sejm RP Dniem Wolności i Praw Obywatelskich jest obraźliwym wyrazem braku lojalności wobec III RP, której współtwórcami przy Okrągłym Stole byli Lech i Jarosław Kaczyński, politycy o karierach umożliwionych im właśnie w III RP tak zacięcie dzisiaj zwalczanej przez Jarosława Kaczyńskiego.
Warto więc przypomnieć przebieg politycznych karier tych polityków w III RP:
Jarosław Aleksander Kaczyński – polski polityk i prawnik. W okresie PRL działacz opozycji demokratycznej, w latach 1989–1991 senator I kadencji, w latach 1991–1993 i od 1997 poseł na Sejm I, III, IV, V, VI, VII i VIII. Prezes Rady Ministrów III RP (2006 - 2007)
Lech Aleksander Kaczyński (ur. 18 czerwca 1949 w Warszawie, zm. 10 kwietnia 2010 w Smoleńsku) – polski polityk i prawnik. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2005–2010.
Działacz opozycji w okresie PRL. Prezes Najwyższej Izby Kontroli w latach 1992–1995, minister sprawiedliwości i prokurator generalny w rządzie Jerzego Buzka w latach 2000–2001, prezydent Warszawy w latach 2002–2005.
Współzałożyciel partii Prawo i Sprawiedliwość i jej pierwszy prezes, senator I kadencji oraz poseł na Sejm I i IV kadencji
Czy to są życiorysy polityków nie uznających III RP? Czy w tych życiorysach są najmniejsze choćby oznaki marginalizowania ich przez państwo polskie? Nie
Przeciwnie, to jest odzwierciedlenie nadzwyczaj pomyślnych karier politycznych obu braci w III RP. Skoro tak to jak należy ocenić obecną postawę polityczna Jarosława Kaczyńskiego, niekwestionowanego lidera obecnego obozu rządzącego i jego strategię wobec dalszych losów III R
Ściśle realizowana owa polityczna strategia Jarosława Kaczyńskiego przez jego obóz polityczny wskazuje, że zamiarem władzy jest likwidacja ustroju demokracji pluralistycznej i zastąpienia ją ustrojem jednopartyjnej dyktatury PiS pod sztandarem państwa narodowo-katolickiego przypisującego najwyższą patriotyczną rangę nacjonalizmowi przypominanemu historią NSZ i - dzisiaj czczonej w miejsce 4 Czerwca - Solidarności Walczącej.
Taki zwrot polityczno - historyczny tworzy bardzo uzasadniony niepokój o dalsze losy III R
Niepokój tym większy, że brak wyraźnych oznak sprzeciwu przeciwko temu ze strony środowisk liderujących polskiemu społeczeństwu w ostatnich 27 latach prawdziwego rozkwitu naszej ojczyzny
Niech dzisiejszy 4 Czerwca będzie dniem zadumy o dalszy los Polski!
Komentarze