folt37 folt37
755
BLOG

Macron podnosi Europę z kolan

folt37 folt37 UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 28

Słynne zawołanie polskiej premier, że Europa wstaje kolan i przeciwstawi się „szaleństwu brukselskich elit” odbiło się w Europie dużym echem zdziwienia. Odebrano je jako „polski bunt” przeciwko demokracji unijnej opartej na solidaryzmie państw unijnych w żywotnych kwestiach rozwoju i bezpieczeństwa Zjednoczonej Europy skonfrontowanej dzisiaj z zagrożeniem ze strony rosyjskiego imperializmu i arabskiego terroryzmu.

Taka solidarność ma także wymiar kosztów, które w imię solidaryzmu powinny być ponoszone przez wszystkich członków Wspólnoty, tych wcześniejszych i aktualnych beneficjentów programów pomocowych dla państw zacofanych w imię przyśpieszenia ich rozwoju w procesie wyrównywania różnic cywilizacyjnych z państwami założycielskimi. Polska jest jednym z największych beneficjentów takich programów.

Ważnym elementem solidaryzmu są obecne problemy z „zagospodarowaniem” licznych rzesz uchodźców - z obszarów tragicznych wojen - mocno obciążających przybrzeżne kraje akwenów wodnych przez które uchodźcy docierają do Europy otrzymując schronienie głównie w Grecji i Italii. Są tam rzesze tysięcy ludzi stłoczonych w uchodźczych obozach.

Nietrudno zrozumieć, że to ciężar dla tych państw trudny do udźwignięcia. One więc apelują do państw Wspólnoty o pomoc w ich odciążeniu. Ten apel był źródłem planu „brukselskich elit” dotyczący alokacji owych uchodźców do pozostałych krajów Unii. Proces logiczny, zasadny i humanitarny.

Okazuje się jednak, że nie dla polskich elit rządzących, które stanowczo i buńczucznie  wobec Unii, a także polskiego Episkopatu odmawiają takiej pomocy potrzebującym, w tym wypadku zarówno państwom z natłokiem uchodźców jak i samych uchodźców.

Partnerów unijnych irytuje polska, beznadziejnie kłamliwa argumentacja dotycząca polskiej odmowy pomocy  uzasadnianej - wbrew faktom - milionem przyjętych uchodźców z  Ukrainy oraz świadczeniem pomocy materialnej poszkodowanym na terenach wojennych Bliskiego Wschodu. Irytacja „brukselskich elit” jest więc w pełni zasadna, bo nie mamy tylu uchodźców z Ukrainy, a alokacja dotyczy uchodźców obecnych  już u nas w Europie (celowo używam określenia „u nas” czyli wspólnoty, której jesteśmy członkiem).

Polski rząd ma pecha, bo przegrane wybory nacjonalistów we Francji i objęcie władzy przez proeuropejską partię Emmanuela Macron „En Marche!”, przemianowanej ostatnio na „Republique En Marche!” postawiły PiS i jego rząd w sytuacji pełnego osamotnienia w UE (razem z Węgrami).

Po ostatnim wywiadzie prezydenta Francji udzielonym gazetom europejskim sytuacja Polski staje się jeszcze trudniejsza.

Prezydent Macron w wywiadzie udzielonym m.in. "Gazecie Wyborczej" podkreśla, że Europa ulega osłabieniu, gdy godzi się na odrzucanie jej zasad. Zapowiada, że kraje, które nie przestrzegają jej reguł, muszą wyciągnąć z tego wszystkie konsekwencje polityczne. Mówi także o narastaniu demokracji nieliberalnych i skrajności w Europie.

Nigdy nie zapomnę zdania wygłoszonego przez Bronisława Geremka, kiedy spotkałem go 20 lat temu, w okresie rozszerzania UE: „Europa nie zdaje sobie sprawy z wszystkiego, co nam zawdzięcza”. Tak, jakby w 1947 r. doszło do zdrady... Według jego pokolenia, przywiązanego do Europy Oświecenia, Zachód dopuścił się zdrady, pozwalając na powstanie muru i na podział kontynentu - mówi Macron.

Kiedy dziś słyszę niektórych wschodnioeuropejskich polityków, to myślę, że dopuszczają się oni zdrady podwójnej.Decydują się na porzucenie zasad, na odwrócenie się plecami do Europy, na cyniczne podejście do UE, która miałaby służyć do rozdawania kredytów, ale nie znaczyłaby nic w sensie wartości.

Tymczasem Europa nie jest supermarketem. Europa ulega osłabieniu, gdy godzi się na odrzucanie jej zasad. Kraje Europy, które nie przestrzegają jej reguł, muszą wyciągnąć z tego wszystkie konsekwencje polityczne”.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,21991434,macron-dla-wyborczej-o-wschodnioeuropejskiej-zdradzie-polska.html

Zapowiedź uściślenia współpracy z Niemcami i stworzenia odrębnego budżetu dla państw strefy euro z akceptacją kanclerz Merkel oraz nadzwyczaj ostra reprymenda szefa luksemburskiej dyplomacji Jean Asselborna, który po nazwaniu polską praworządność katastrofą,  tak to zreasumował:  „Pod koniec roku trzeba będzie Polakom i Węgrom zadać pytanie, czy chcą zostać w UE i będą przestrzegać zasad unijnych, czy pójdą swoją drogą”.

Ta stanowcza postawa państw głównego trzony Unii Europejskiej nasuwa wątpliwości czy Polska i Węgry wstały z kolan czy odwrotnie lada moment na nie padną w geście podporządkowania się wspólnotowym regułom bez czego cofniemy się do ery sprzed 1989 r.

Prezydent Macron dał do zrozumienia tym rządom, że mocno się mylą uznając swoich obywateli za mało rozumnych. Powiedział:

„To co wykańcza demokrację, to przywódcy polityczni, którzy sądzą, żąe ich współobywatele są głupi. Prowadzą demagogiczną grę z ich lękami, z ich ograniczeniami i opierają się na ich odruchach”.

Trafność tej oceny jest znakomitą pointą na zakończenie tej notki. 

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka