Od wczorajszej mojej notki „Trudny egzamin prezydenta Andrzeja Dudy” nastąpiły wydarzenia znacznie zaostrzające stopień trudności tego egzaminu.
Po pierwsze – niezwykle emocjonalne i dalekie od parlamentaryzmu nocne wystąpienie sejmowe prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego rozprasza wszelkie nadzieje na możliwość złagodzenia radykalnych programów modernizacji ustroju Polski na czele z nicowaniem niezależnego sądownictwa na sądownictwo rządowe (partyjne) uległo dalszemu zaostrzeniu.
Po drugie – wystąpienie to jest dla pana prezydenta Dudy jednoznacznym przekazem, że nie ma on legitymacji PiS-u do stawiania jakichkolwiek warunków politycznych. To monopol zarezerwowany wyłącznie dla prezesa partii rządzącej.
Po trzecie – niezwykle krytyczne opinie o prezydencie promotora pracy doktorskiej Andrzeja Dudy prof. Jana Zimmermanna musi mieć bardzo przygnębiające oddziaływanie na Głowę Państwa.
Oto wypowiedzi prof. Zimmermanna:
*Ułaskawiając Mariusza Kamińskiego prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję - mówi w wywiadzie dla Wirtualnej Polski prof. Jan Zimmerman, prawnik z Uniwersytetu Jagiellońskiego, promotor pracy doktorskiej obecnego prezydenta. Ujawnia, że prezydent zerwał z nim kontakt. - Niestety zablokował mój telefon, nie przyjmuje maili – mówi. (https://wiadomosci.wp.pl/prof-jan-zimmerman-promotor-andrzeja-dudy-dla-wp-grozi-mu-trybunal-stanu-nie-tylko-za-ulaskawienie-kaminskiego-6128879665002113a)
* Właśnie udzielił wywiadu " Dziennikowi Polskiemu", w którym pozwolił sobie na gorzkie słowa pod adresem prezydenta. - Andrzej, bo byliśmy zaprzyjaźnieni, nie zmieni przecież swojego charakteru, nie pozbawi się kompleksów, jak choćby niemożności uniezależnienia się od pewnych osób, chęci podporządkowywania się im - powiedział profesor. Jego zdaniem, jeżeli Andrzej Duda przejdzie do historii, to raczej jako "bezwolny prezydent Polski"... (http://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/promotor-andrzeja-dudy-polska-nie-jest-demokratycznym-panstwem-prawnym/5tfys5x)
* Profesor Jan Zimmermann z Uniwersytetu Jagiellońskiego, promotor pracy doktorskiej Andrzeja Dudy, ocenił, że wystąpienie prezydenta (18.07.) "na szczęście troszeczkę sytuację zmienia". Dodał jednak, że i tak jest ona "zupełnie dramatyczna". - To grozi - a właściwie już nie grozi, bo to już się dokonuje - niszczeniem polskiego sądownictwa. To godzi w polską demokrację, zmienia polski ustrój. Aż się boję powiedzieć: ten ustrój będzie chyba musiał być nazwany już nie ustrojem autorytarnym, ale dyktatorskim - ocenił. http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/jerzy-stepien-i-jan-zimmermann-w-kropce-nad-i-o-ustawie-o-sn,758066.html
Na tle powyższego jeszcze dramatyczniej wybrzmiewa nadzieja prof. Adama Strzembosza: „Myślę, że nie chciałby przejść do historii jako ten prezydent, który przyczyniłsię do likwidacji niezawisłego sądownictwa w Polsce”.
Relacje prezydenta z własnym obozem politycznym uległy pogorszeniu. Pierwszym sygnałem była dymisja Małgorzaty Sadurskiej – szefa prezydenckiej kancelarii postrzeganej jako człowiek prezesa PiS przy prezydencie.
Po wczorajszym dniu stosunki te uległy dalszemu zaostrzeniu, a to poważnie utrudnia stopień prezydenckiej koncyliacyjności w stosunkach z sejmem czyli z PiS.
W świetle powyższego pytanie „jak na to zareaguje prezydent” stało się jeszcze bardziej zasadne.