Wymownie markotna twarz posła Jarosława Gowina podczas euforycznych braw większości sejmowej - po przyjęciu przez PiS ustawy demontującej SN - nie klaszczącego z utkwionym smętnym wzrokiem w coś widziane tylko oczami jego wyobraźni.
Wyobraźnia Jarosława Gowina, posła z Krakowa, zajmowała zapewne wizja wyobcowania go z intelektualnego, krakowskiego matecznika jakim był dla niego katolicki miesięcznik „Znak” który wydał takie oświadczenie :
„Do dziś – mimo pogłębiającej się różnicy poglądów i odmiennej oceny sytuacji politycznej w Polsce – członkiem Zespołu pozostawał również Jarosław Gowin, który pełnił funkcję redaktora naczelnego pisma w latach 1995–2005. Jednak ostatnie działania obozu rządzącego, wspierane przez wicepremiera i ministra Jarosława Gowina, zmierzające do pozbawienia niezależności władzy sądowniczej, stoją w sprzeczności z imponderabiliami, którym środowisko „Znaku” było i pozostaje wierne. Z tego powodu redakcja i wydawca „Znaku” postanowili usunąć Jarosława Gowina ze składu Zespołu”.
http://wiadomosci.radiozet.pl/Polska/Jaroslaw-Gowin-wykluczony-ze-skladu-miesiecznika-Znak
Ów fakt musiał wstrząsnąć panem Gowinem i wzbudzić refleksję, czy aby warto było w imię kariery rządowej zaprzedać swoją intelektualną niezależność za polityczną usłużność wobec partii rządzącej, której politycznym celem jest ustrojowy demontaż obecnego ustroju dla utopii tworzenia nowego państwa z ustrojem oddalającym Polskę od wspólnoty państw z trójpodziałem władzy i regułach państwa prawnego.
Pan Jarosław został dopisany do niszowego intelektualno-politycznego klubu Krakowian wespół z takimi postaciami jak akademicy Legutko, Terlecki i Duda.
W takim politycznym kontekście zostanie razem z nimi odnotowany na kartach historii, by po wsze czasy tam pozostać.
Nie jestem pewien, czy o takiej historycznej pamięci po sobie myślał pan Gowin.
I pomyśleć, że wystarczyło zagłosować przeciwko tej ustawie a pamięć historyczna była by chwalebna!
Komentarze